19 listopada 2024
trybunna-logo

Reprezentacja bez Możdżonka

Nasza siatkarska reprezentacja nie popisała się w finale Ligi Światowej i nie zdołała się zakwalifikować nawet do czołowej czwórki. Ale chyba większą wpadką było wystawienie zasłużonego dla kadry Marcina Możdżonka na pośmiewisko.

Reprezentacja Polski siatkarzy nie odegrał w tegorocznym finale Ligi Światowej znaczącej roli. Biało-czerwoni w środę pokonali Francję 3:2, ale w czwartek przegrali z Serbią 1:3 i ich dalsze losy w turnieju zależały od wyniku piątkowej potyczki Serbów z Francuzami. Lepsi w niej okazali się ci drudzy (3:2) i tym samym Polacy do półfinału nie awansowali. W sobotnich meczach półfinałowych Brazylia pokonała Francję 3:1, a Serbia Włochy 3:2. Niedzielne spotkania o trzecie (Włochy – Francja) i pierwsze miejsce (Brazylia – Serbia) zakończyły się po zamknięciu wydania.
Słaba postawa polskiej drużyny i przesadnie wywindowane przez PZPS ceny biletów doprowadziły do frekwencyjnej klapy. Na przykład mecz Brazylia – USA obejrzało zaledwie 2380 widzów (Arena Kraków może pomieścić ich blisko 15 tysięcy). Nawet na spotkaniach Polaków hala nie zapełniała się w całości i ten fakt mocno dziwił przyjezdne ekipy, ale chyba jeszcze bardziej naszych siatkarzy, bo do tej pory niemal każda impreza w Polsce z ich udziałem ściągała do hal komplety publiczności. Final Six Ligi Światowej okazał się dla PZPS porażką, pierwszą taką po serii organizacyjnych sukcesów. Być może nasi siatkarze zagrali w Arenie Kraków tak przeciętnie, bo zabrakło im wsparcia fanów? Występ w finale Ligi Światowej miał dać odpowiedź na pytanie, w jakiej formie są poszczególni zawodnicy wybrani do olimpijskiej kadry przez Atephane’a Antigę oraz jak prezentuje się drużyna na niespełna trzy tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk.
Wnioski nie są przesadnie optymistyczne, ale też nic nie każe jeszcze bić w alarmowe dzwony. Owszem, nasza drużyna przegrała z Serbami, ale dla tego zespołu finał Ligi Światowej jest najważniejszą imprezą sezonu, bo do igrzysk się nie zakwalifikował, więc biją rywali zaangażowaniem i lepszą formą. Ale już w starciu z Francuzami, którzy przeszli w tym roku taką samą startową mękę jak biało-czerwoni i tak samo jak oni jeszcze nie są w szczytowej formie, nasza reprezentacja okazała się mocniejsza fizycznie i mentalnie. Może zatem w Rio de Janeiro nie będzie aż tak źle jak obawiają się i wieszczą kibice i eksperci małej wiary.
Jeśli już za coś powinno się Antigę skarcić, to chyba tylko za niezbyt przemyślane postępowanie w stosunku do wielce dla kadry zasłużonego Marcina Możdżonka. Bo przecież prawdą okazała się informacja podana przez Polsat tuż przed środowym meczem z Francją, że selekcjoner nie zabierze do Rio de Janeiro właśnie Możdżonka i Damiana Wojtaszka. Mógł przecież tę sprawę załatwić wcześniej podczas zgrupowania w Spale, a tak niepotrzebnie wystawił zasłużonego gracza na upokarzające medialne jazdy.
Ostatecznie w kadrze znaleźli się: atakujący – Dawid Konarski, Bartosz Kurek; środkowi – Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Piotr Nowakowski; przyjmujący – Bartosz Bednorz, Rafał Buszek, Michał Kubiak, Mateusz Mika oraz libero Paweł Zatorski.

Poprzedni

Trener się zezłościł

Następny

Kupowanie inne niż przed laty