16 listopada 2024
trybunna-logo

Rekordowa porażka Pomorzanina

W minioną niedzielę w meczu zachodniopomorskiej klasy okręgowej zespół Wybrzeże Rewalskie Rewal pokonał Pomorzanina Nowogard aż 53:0. To rekord Polski pod względem liczby strzelonych goli w jednym meczu.

Wybrzeże Rewalskie Rewal po 14 kolejkach z 34. punkami na koncie jest liderem zachodniopomorskiej okręgówki, ale Pomorzanin Nowogard zajmuje w tabeli 11. miejsce z dorobkiem 17 punktów. Skąd zatem wzięła się aż taka dysproporcja w umiejętnościach? To skutek konfliktu jaki wybuchł w nowogardzkim klubie po dymisji trenera zespołu i buncie solidaryzujących się z nim w większości zawodników, którzy odmówili gry. Z tego powodu wcześniejsze spotkanie, z Mewą Resko, Pomorzanin oddał walkowerem, ale gdyby tak samo zrobił w meczu z Wybrzeżem Rewalskim, zostałby wykluczonych z dalszych rozgrywek. Zarząd klubu postanowił zatem wysłać do Rewala sklecony ad hoc zespół złożony z pięciu działaczy i trzech juniorów. To minimalna liczba graczy pozwalająca na dopuszczenie drużyny do ligowego meczu.
Z góry było wiadomo, że potyczka zakończy się klęską ekipy z Nowogardu, ale takiej ośmieszającej chyba raczej nie. Tymczasem do przerwy Pomorzanin przegrywał 0:26, a w drugiej połowie rywale dołożyli kolejne 27 goli. To prawdopodobnie jest najwyższa przegrana i zarazem najwyższe zwycięstwo w historii polskiego futbolu. Najskuteczniejszym graczem w ekipie gospodarzy był 35-letni Jacek Magdziński, który sam strzelił 22 gole, czym ustanowił nowym rekord świata w liczbie bramek zdobytych przez jednego zawodnika w meczu. Wcześniej od 2014 roku rekordzistą pod tym względem był Yanick Djouzi Manzizila, który w meczu siódmej ligi szwedzkiej zdobył
21 bramek.
Co ciekawe, po meczu na stronie internetowej Pomorzanina zarząd klubu opublikował… podziękowanie dla ósemki zawodników. „Najważniejsze, że ten mecz się odbył, bo to oznacza, że wiosną gramy dalej w Klasie Okręgowej. Ci zawodnicy założyli dzisiaj z dumą koszulki Pomorzanina. Dla nich ogromny szacunek”. Można i tak…

Poprzedni

Niesamowity zryw Hamiltona w Sao Paulo

Następny

Z Puszczy Jodłowej w świat, ku oczekiwanym pracom