Kamila Stormowska zastąpiła odsuniętą od startu na 500 m w short tracku z powodu pozytywnego testu na COVID-19 Natalię Maliszewską, ale nie zdołała godnie zastąpić utytułowanej koleżanki, bo odpadła już w ćwierćfinale. Za nieudany występ spadła na nią fala internetowego hejtu, nawet o rasistowskim wydźwięku.
Po odpadnięciu w ćwierćfinałowym wyścigu na 500 m 21-letnia Stormowska padła ofiarą rasistowskiego ataku na Instagramie. Jeden z użytkowników, podpisujący się jako jankowalski5131, obraził panczenistkę wpisem taskiej oto obrzydliwej treści: „Sorry, ale nie lubię czarnuchów. Moja babcia świętej pamięci powtarzała, że stłuczona szyjka butelki, to nóż czarnucha…” – napisał ów półgłówek, nawiązując tym wpisem do osoby partnera Stormowskiej, Diane’a Selliere’a, urodzonego we Francji ciemnoskórego panczenisty, który kilka miesięcy temu również został reprezentantem Polski właśnie w short-tracku.
Stromowska nie pozostawiła jednak tego wpisu bez odpowiedzi. „Jak kur*wa można napisać takie rzeczy, co ludzie sobie myślą. To, że to jest nieludzkie to jedno, ale to już podchodzi pod jakieś groźby. Nie obrażaj i nie wyzywaj ludzi. To, że ktoś ma inny kolor skóry, nie znaczy, że jest gorszy, to nie znaczy, że jest do niczego, a na pewno to nie znaczy, że ma odebrać sobie życie” – broniła swojego ukochanego nasza łyżwiarka i zaapelowała o wzajemny szacunek i równe traktowanie.
Stormowska jest na co dzień zawodniczką Stoczniowca Gdańsk, podobnie zresztą jak Diane Selliere, który do Polski trafił za namową trenera Gregora Duranda. Początkowo nie rozważał zmiany obywatelstwa i startów w reprezentacji Polski, ale zmienił zdanie odkąd związał się z Kamilą Stromowską. Nasza młoda panczenistka na igrzyska w Pekinie pojechała głównie po naukę i nikt nie oczekiwał od niej walki o medale.