22 listopada 2024
trybunna-logo

PZPN: Tajemnice wychodzą na wierzch

W polskiej piłce zrobiło się gorąco po tym, jak do siedzib PZPN i wszystkich Wojewódzkich ZPN wkroczyło CBA na wniosek prokuratury. Nie wiadomo jakie dokumenty sprawdzali funkcjonariusze, nikomu z piłkarskich działaczy nie postawiono zarzutów, nikogo też nie zatrzymano. Mimo to PZPN rozesłał do WZPN-ów informację wyjaśniającą biznesowe relacje między piłkarską centralą a należącą do brata prezesa PZPN Zbigniewa Bońka firmą Mikrotel.

PZPN z firmą należącą do brata prezesa Zbigniewa Bońka – Mikrotel współpracował bezpośrednio w okresie 23 sierpnia 2017 do 30 września 2018 roku. Zakończyła ją po wejście w życie nowelizacji ustawy o sporcie i potem bydgoska firma świadczyła i nadal świadczy usługi dla współpracującej z PZPN firmą Lagardere (dawniej Sportfive). To m.in. o tę współpracę pytał Bońka dziennikarz „Gazety Polskiej” Piotr Nisztor i w tej też sprawie sąd wydał jemu i gazecie na wniosek prezesa PZPN roczny zakaz publikacji. W wysłanym z piłkarskiej centrali do wojewódzkich oddziałów wyjaśnieniu napisano m.in.: „Firma Mikrotel jest jednym z wielu podwykonawców, którzy świadczą usługi techniczne przy okazji wydarzeń organizowanych przez PZPN. Obejmują one swoim zakresem wykonywanie przez ww. firmę usług związanych z brandingiem wybranych meczów. Do zadań podwykonawcy należy: produkcja nośników (np. bandy statyczne, bannery i bramy reklamowe, ścianki), transport, ekspozycja na terenie obiektów sportowych (montaż i demontaż), bieżąca konserwacja oraz magazynowanie. W okresie 20 lat współpracy Sportfive z Mikrotel, spółka ta nigdy nie brała udziału ani nie pośredniczyła w sprzedaży praw marketingowych, medialnych i telewizyjnych należących do PZPN”. W przekazanej informacji nie podano żadnych kwot, jakie PZPN wypłacił firmie Mikrotel bezpośrednio lub opłacając faktury wystawiane przez Lagardere. Ale nie są już tajemnicą.

Poprzedni

Kucharz grilluje Lewego

Następny

To nie wróżba z fusów

Zostaw komentarz