16 listopada 2024
trybunna-logo

Przyłapali Norwegów na oszustwie

Podczas sobotniego konkursu Pucharu Świata w Kuusamo sędziowie zdyskwalifikowali aż pięciu skoczków, w tym trzech norweskich – Roberta Johanssona, Johanna Andre Forfanga i Mariusa Lindvika. Zawody wygrał jednak inny reprezentant tego kraju, Daniel Andre Tande, lider klasyfikacji generalnej PŚ, który tydzień wcześniej triumfował także w Wiśle.

Oprócz trzech Norwegów, po sobotnim konkursie na skoczni Rukatunturi (HS 142) zdyskwalifikowano jeszcze dwóch Słoweńców – trzeciego w zawodach Petera Prevca i ósmego Anze Semenica. Za co? A za nieprzepisowe kombinezony. To tylko dowodzi, że obie ekipy, norweska i słoweńska, które dominują na początku nowego sezonu Pucharu Świata, w wymyślaniu nowinek sprzętowych dających choćby niewielką przewagę nad rywalami poszły chyba za daleko, bo stanęły na granicy celowego oszustwa.

Wygląda jednak na to, że FIS nie ma zamiaru dalej tolerować tego typu praktyk. Tylu dyskwalifikacji wśród najlepszych skoczków w indywidualnym konkursie Pucharu Świata jeszcze nie było. Cała piątka zdyskwalifikowanych zawodników po pierwszej serii znajdowała się w czołowej dziesiątce konkursu, dwóch znalazło się na podium, a dwóch miało na to realne szanse. Działacze światowej federacji narciarskiej dali sygnał, że cwaniactwa dłużej tolerować nie będą. Trener Norwegów Alexander Stoeckl poszedł nawet kłócić się z prowadzącym kontrole sprzętowe sędzią Seppem Gratzerem, ale po rozmowie z nimi diametralnie zmienił ton. „To była całkowicie nasza wina i nie możemy mieć pretensji. Kombinezon nie przepuszczał wystarczającej ilości powietrza w nogawkach. Widziałem wyniki kontroli” – powiedział norweskim dziennikarzom.

Dla reprezentantów Polski te dyskwalifikacje miały znaczenie o tyle, że pozwoliły im mimo przeciętnych wyników zająć w sobotnim konkursie w miarę przyzwoite lokaty. Najlepszy z biało-czerwonych, Dawid Kubacki, zajął jednak dopiero 12. miejsce. Piotr Żyła był 13., Kamil Stoch 16., Maciej Kot 18., Stefan Hula 22., a Jakub Wolny 27. Siódmy z naszych skoczków w ekipie, Klemens Murańka, nie zakwalifikował się do drugiej serii.

Sobotni konkurs wygrał Tande przed Austriakiem Philippem Aschenwaldem i Słoweńcem Anze Laniskiem. Niedzielny konkurs na skoczni Rukatunturi został odwołany z powodu silnego wiatru.

 

Poprzedni

Obowiązkowe zwycięstwo Vive

Następny

Lewy na huśtawce

Zostaw komentarz