Gdy Stephane Antiga przed MŚ 2014 roku skreślił z kadry Bartosza Kurka, ten nie pisnął słowa skargi. Teraz przed igrzyskami skreślił Marcina Możdżonka, ale on już cicho nie jest.
Znakomity siatkarz w majowym turnieju kwalifikacyjnym w Tokio by filarem naszej drużyny, dlatego jego pretensje pod adresem francuskiego selekcjonera biało-czerwonych są uzasadnione. W swoim felietonie na łamach „PS” Marcin Możdżonek tak ocenił decyzję Stephane’a Antigi: „Nie pojadę do Rio de Janeiro, nie wystąpię w trzecim turnieju olimpijskim. Co czuję? Smutek i żal. Jest mi bardzo przykro, bo po raz pierwszy znalazłem się w takiej sytuacji. Mimo że dałem z siebie wszystko i pomagałem zespołowi najlepiej, jak umiałem, nie znalazłem uznania w oczach selekcjonera. To boli, choć od dłuższego czasu przeczuwałem, że Antiga podejmie właśnie taką decyzję… Wiem, że ktoś z czterech środkowych musiał odpaść, i że takie trudne chwile są wpisane w życie sportowca. Problem w tym, że nie jestem już młodzieniaszkiem wchodzącym do reprezentacji Polski i z mojej perspektywy ta decyzja jest krzywdząca. Muszę ją jednak zaakceptować i „przetrawić”. Najlepszym lekarstwem jest rzucenie się w wir pracy. Tak też wkrótce zamierzam zrobić, rozpoczynając przygotowania do sezonu z Asseco Resovią, ale najpierw pierwsze od bardzo dawna wakacje” – napisał 31-letni siatkarz.