17 listopada 2024
trybunna-logo

Pora pograć w US Open

W poniedziałek na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku rozpocznie się wielkoszlemowy US Open. Tytułu mistrzowskiego w singlu pań broni Japonka Naomi Osaka, zrezygnował z tego Austriak Dominic Thiem. W US Open 2021 w singlu wystartuje czterech reprezentantów Polski: Iga Świątek, Magda Linette, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak.

W piątek zakończono trzystopniowe eliminacje, w których startowała piątka naszych reprezentantów – Katarzyna Kawa, Magdalena Dręch, Urszula Radwańska, Kamil Majchrzak i Kacper Żuk. Do głównej drabinki turniejowej z tego grona przebił się jedynie Majchrzak. Losowanie par w turnieju głównym odbyło się jednak już w czwartek i pewne było, że Świątek trafi na którąś z kwalifikantek lub „szczęśliwą przegraną” z eliminacji. Gdy skompletowano pełną listę startową okazało się, że pierwszą rywalką naszej najlepszej obecnie tenisistki będzie Amerykanka Jamie Loeb, sklasyfikowana aktualnie na 194. miejscu rankingu WTA, która w eliminacjach pokonała kolejno Hinduskę Ankitę Rainę, Niemkę Annę-Lenę Friedsam i Rumunkę Mihaelę Buzarnescu. Świątek zmierzy się z Loeb po raz pierwszy w karierze, a ich pojedynek wyznaczono na wtorek 31 sierpnia.
Jeśli pokona tę przeszkodę, a w przypadku wielkoszlemowej mistrzyni i ósmej zawodniczki na światowej liście wydaje się obowiązkiem, w drugiej rundzie Świątek trafi na Francuzką Fioną Ferro lub Japonką Nao Hibino. Tę pierwszą pokonała w tym roku w Australian Open, nad drugą ma przewagę siły i jakości uderzeń, tak więc nie powinna mieć problemów z przejściem do trzeciej rundy. A w niej może trafić na rutynowaną Estonkę Anett Kontaveit. Nie będzie to łatwa przeprawa, bo z tą zawodniczką Świątek w poprzednim sezonie przegrała na twardych kortach w Melbourne i z trudem pokonała ją w Frech Open. Warszawianka została w tegorocznym UE Open rozstawiona z numerem 7., natomiast Kontaveit z 28. Ale estońską tenisistkę czeka po drodze starcie z Jil Teichmann, która ostatnio błysnęła formą w Cincinnati, więc nie można wykluczyć, że w 3. rundzie Świątek będzie musiała potykać się ze Szwajcarką. W IV rundzie, oczywiście w optymistycznym scenariuszu, nasza reprezentantka może trafić na inną ze szwajcarskich tenisistek – Belindę Bencic, złotą medalistkę olimpijską z Tokio w grze pojedynczej, albo Amerykankę Jessicę Pegulę.
Ewentualny awans do 1/4 finału oznaczałby dla Świątek konieczność stoczenia walki z liderką rankingu WTA Ashleigh Barty. Australijka wygrała ostatnio turniej WTA 1000 w Ohio i wydaje się, że odzyskała formę po niepowodzeniu na igrzyskach w Tokio. Ale w jej części drabinki są też między innymi Jennifer Brady i Karolina Muchova.
Znacznie mniej szczęścia w losowaniu miała druga z naszych tenisistek, Magda Linette, której w pierwszej rundzie przyjdzie zmierzyć się z wielką nadzieją amerykańskiego tenisa, 17-letnią Cori Gauff. W przypadku ewentualnej wygranej, całkiem możliwej, bo poznanianka ostatnio prezentuje niezłą formę, w kolejnej rundzie oznacza rywalizację z Amerykankami – jedną z finalistek US Open z sezonu 2017 Sloane Stephens lub Madison Keys. Obie są ostatnio bez formy, więc Linette nie byłaby na straconej pozycji. W trzeciej rundzie Polka przeciwniczką może być mieszkająca na co dzień w podpoznańskim Puszczykowie reprezentantka Niemiec Angelique Kerber. Wygrana z nią byłaby dla naszej tenisistki olbrzymim sukcesem, bo w turniejach Wielkiego Szlema jeszcze nigdy nie przeszła trzeciej rundy. Najpierw jednak musi uporać się Cori Gauff.
Hubert Hurkacz zacznie start w US Open od meczu z Jegorem Gierasimowem z Białorusi. Jeżeli wygra, w następnej rundzie zagra ze zwycięzcą z pary Andreas Seppi (Włochy) – Marton Fucsovics (Węgry). I to już są groźni przeciwnicy, ale wciąż teoretycznie słabsi od rozstawionego w US Open z numerem 10. wrocławianina. W trzeciej rundzie nasz najlepszy tenisista może trafić na rozstawionego z numerem 20. Włocha Lorenzo Sonego, zaś w czwartej, czyli w 1/8 finału, na drodze może mu stanąć najmocniejszy z włoskich graczy Matteo Berrettini (w turnieju gra z numerem 6). Gdyby do tego pojedynku doszło, jego zwycięzcę w 1/4 finału czekać będzie potyczka z liderem światowej listy Novakiem Djokoviciem. Jeśli byłby udany (Berrettini w US Open występował już w półfinale), w ćwierćfinale czekałby zapewne główny kandydat do tytułu, walczący o klasycznego Wielkiego Szlema Novak Djoković. Serb będzie jednak występował pod wielką presją i pod jej ciężarem może się osunąć na kolana. Będzie to jego pierwszy występ po potężnym rozczarowaniu, które przeżył w Tokio. Na taki scenariusz trudno jednak liczyć, bo US Open to nie był do tej pory ulubiony turniej Hurkacza, ale w USA zdobył on wszystkie trzy jak na razie turniejowe tytuły (w Winston-Salem, a w tym sezonie w Delray Beach i w Miami), więc gra po amerykańskim niebem mu służy. Może zatem w końcu „odpali” też na kortach Flushing Meadows. Kamil Majchrzak przez kwalifikacje przeszedł bez straty seta, a w pierwszej rundzie trafił na Fina Emila Ruusuvuoriego, 76. aktualnie tenisistę w rankingu ATP. Ich pojedynek wyznaczono już w poniedziałek.

Poprzedni

Kolejny popis Lewandowskiego

Następny

Legia już liczy kasę

Zostaw komentarz