30 listopada 2024
trybunna-logo

Polowanie na Wilczka

Działacze Legii pilnie szukają napastnika, bo w przerwie zimowej z zespołu odeszło dwóch podstawowych zawodników linii ataku – Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović.

Na transferach tych piłkarzy stołeczny klub zarobił pięć milionów euro, a zatem ma środki na pozyskanie co najmniej równorzędnych graczy. Prezes Legii Bogusław Leśnodorski, którego wkrótce czeka biznesowy bój o przejęcie całej władzy w klubie z głównym udziałowcem Dariuszem Mioduskim, najwyraźniej buduje sobie legendę na wypadek porażki. To z jego gabinetu wyciekła wiadomość o podjętych przez Legię rozmowach z VfL Wolfsburg w sprawie wypożyczenia Jakuba Błaszczykowskiego, a ostatnio wieść o ofercie wykupienia z Broendby Kopenhaga króla strzelców naszej ekstraklasy sprzed dwóch lat Kamila Wilczka.
Świetnie spisujący się w duńskiej lidze rezerwowy napastnik naszej reprezentacji w obecnym sezonie zdobył w 28 meczach 14 goli i zaliczył 10 asyst.
Kłopot w tym, że Wilczek podpisał z Broendby kontrakt do czerwca 2019 roku i raczej sam z własnej woli się z Kopenhagi nie ruszy. Jego oraz jego duńskich przełożonych mogą przekonać do ewentualnej transakcji z Legią tylko pieniądze. A pomyśleć, że dwa lata temu Legia mogła tego piłkarza wykupić z Piasta Gliwice. Wtedy na pewno kosztował mniej niż kosztuje obecnie, grał natomiast tak samo dobrze jak teraz.

Poprzedni

ZAKSA niezwyciężona w Lidze Mistrzów

Następny

Bundesliga zaczyna rundę rewanżową