18 listopada 2024
trybunna-logo

Pierwsze koty za płoty?

Turniej we Francji na razie nie zachwyca sportowym poziomem. Pada mało goli, a mecze są na ogół nudne i rozgrywane w spacerowym tempie.

Pierwsza seria spotkań nie przyniosła jakiś naprawdę sensacyjnych wyników. Swoje mecze wygrali aktualni mistrzowie świata Hiszpanie, którzy pokonali reprezentację Czech 1:0, nie zawiedli też oczekiwań kibiców finaliści poprzednich mistrzostw Europy Włosi, zwyciężając pewnie 2:0 typowaną do roli „czarnego konia” Euro 2016 drużynę Belgii. Udanie rozpoczęli też turniej aktualni mistrzowie świata Niemcy, którzy wygrali z Ukrainą także 2:0. Trochę rozczarowała ekipa gospodarzy, bo chociaż Francuzi zwyciężyli Rumunię 2:1, to swoją grą jednak nikogo nie zachwycili. Kibice z niecierpliwością oczekiwali na wtorkowy mecz Portugalii z Islandią. Liczono oczywiście na strzelecki popis największej gwiazdy francuskich mistrzostw Cristiano Ronaldo (wtorkowe spotkania w grupie F zakończyły się po zamknięciu wydania). Portugalczyk w ostatnim sparingu przed turniejem zagrał tylko do przerwy, a mimo to zdążył zdobyć dwie bramki, czyli jest w swojej zwykłej formie.
Zmęczenia wyczerpującym sezonem nie widać też po Włochach, chociaż większość graczy w zespole squadra azurra liczy sobie więcej niż trzydzieści lat. W starciu ze znacznie młodszą wiekowo ekipą Belgii 38-letni Gianluigi Buffon, 35-letni Andrea Barzagli, 32-letni Giorgio Chiellini, 33-letni Daniele De Rossi oraz 31-letni Marco Parolo, Emanuele Giaccherini i Graziano Pelle nie mieli problemów kondycyjnych, a to oznacza, że trzeba ekipę Italii traktować poważniej przy typowaniu faworytów turnieju.
Skoro już o boiskowych weteranach mowa, warto odnotować osiągnięcie gwiazdora czeskiej ekipy, już blisko 36-letniego Tomasa Rosicky’ego. W spotkaniu z Hiszpanią kapitan drużyny naszych południowych sąsiadów został najstarszym graczem w historii czeskiej reprezentacji. Co ciekawe, piłkarz ten dzierży w niej także rekord najmłodszego gracza – debiutował w 2000 roku w wieku zaledwie 19 lat. Euro 2016 to już jednak pewnie jego ostatni występ na wielkiej imprezie w barwach drużyny narodowej. Czechów czeka w piątek trudne starcie z zespołem Chorwacji, w którym nie mogą sobie pozwolić na porażkę. Ich rywale zaczęli turniej od wygranej 1:0 z Turcją, ale po tym meczu kadrę opuścił kapitan chorwackiej drużyny Dario Srna, któremu zmarł ojciec. Ma wrócić do Francji dopiero po pogrzebie.
Chorwaci czekają też na sankcje UEFA za wtargnięcie ich kibica na boisko w trakcie meczu z Turcją. Decyzja w tej sprawie ma zapaść 21 czerwca. Kłopoty ze swoimi fanami mają też Rosjanie, Anglicy, Francuzi i Niemcy. W ogóle w doniesieniach z turnieju Euro 2016 jak na razie dominują głównie wieści o burdach kibiców. To niepokojące.

 

Poprzedni

Klęska Brazylii

Następny

Zaczęli obiecująco