Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla wygrał w niedzielę na ulicznym torze w Monte Carlo wyścig Formuły 1 o Grand Prix Monako. Wyścig z powodu intensywnych opadów deszczu rozpoczął się z prawie godzinnym opóźnieniem.
Drugie miejsce zajął Carlos Sainz Jr. z Ferrari, a trzecie aktualny lider mistrzostw świata i obrońca tytułu Holender Max Verstappen z Red Bulla.
Dopiero na czwartej pozycji wyścig ukończył zdobywca pole position Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari. Leclerc prowadził na początku rywalizacji, ale na skutek błędnych decyzji jego teamu dotyczących zjazdów do serwisu na zmianę opon, spadł na czwartą lokatę i nie był w stanie jej poprawić.
Przed zaplanowanym na godz. 15 startem nad Monte Carlo pojawiły się ciemne chmury, z których kilka minut później lunął deszcz. Opady były na tyle intensywne, że ulicami płynęły rwące potoki. W tej sytuacji po przejechaniu w ulewie kilku okrążeń rozgrzewkowych za samochodem bezpieczeństwa zdecydowano, że wyścig trzeba przerwać. Kierowcy zjechali do pit stopu, spędzili w nim prawie godzinę.Rywalizację wznowiono około godz. 16. Wszyscy mieli założone deszczowe opony. Ale już po kilku kółkach, gdy przestało padać, okazało się, że można założyć slicki. I to był przełomowy moment w tym wyścigu, w którym dotychczas prowadził Leclerc. Za nim jechał Sainz Jr., Perez i Verstappen. Jako pierwsi opony wymienili swoim kierowcom w Red Bullu.
Ekipa Ferrari zwyczajnie zaspała. Do tego brak koordynacji spowodował, że w tym samym czasie w pit stopie pojawił się Sainz i Leclerc. Ten drugi, lider, musiał czekać na swoją kolejkę. Stracił kilkanaście sekund i na tor wrócił dopiero na czwartej pozycji.
Prowadził Perez przed Sainzem i Verstappenem. „Co robicie, co się dzieje” – krzyczał zdenerwowany przez radio Monakijczyk, gdy czekał na zmianę opon.
Na 27 okrążeniu rozbił się Mick Schumacher. Po wyścigu poweidział: „nie wiem, co się stało” – powtarzał. Syn siedmiokrotnego mistrza świata nie opanował bolidu na śliskiej nawierzchni i uderzył w barierę bezpieczeństwa. Samochód rozpadł się na dwie części, jedną stanowił silnik i skrzynia biegów, drugą kokpit kierowcy, który na szczęście nie odniósł obrażeń i sam opuścił rozbity pojazd.
Po tym wypadku wyścig został ponownie przerwany na prawie 20 minut, służby techniczne musiały odbudować barierę bezpieczeństwa. Po jej naprawie, gdy rywalizację wznowiono, w czołówce żadnych zmian już nie było.
Wygrał Perez odnosząc największy sukces w karierze. „Dedykuję swoje zwycięstwo mojej ojczyźnie Meksykowi” – powiedział na mecie.
Leclerc „u siebie” był tylko czwarty. Stwierdził krótko: „nie mam słów na to, co się stało, nie mam słów. To nie powinno się wydarzyć” – zaznaczył.
Liderem MŚ jest nadal Verstappem, który powiększył przewagę nad Leclercem do dziewięciu punktów.
Klasyfikacja kierowców:
1.
Max Verstappen
(Holandia/Red Bull) 125 pkt
2.
Charles Leclerc
(Monako/Ferrari) 116
3.
Sergio Perez
(Meksyk/Red Bull) 110
4.
George Russell
(W. Brytania/Mercedes) 84
5.
Carlos Sainz Jr.
(Hiszpania/Ferrari) 83
Klasyfikacja konstruktorów:
1. Red Bull 235 pkt
2. Ferrari 199
3. Mercedes 134
4. McLaren 59
5. Alfa Romeo 41
6. Alpine 40
bn/pap