16 listopada 2024
trybunna-logo

O awansie Polek zadecyduje mecz z Kamerunem

Polskie szczypiornistki w swoim pierwszym występie w mistrzostwach świata w Hiszpanii przegrały z Serbią 21:25. Biało-czerwone nie były faworytkami w tym spotkaniu, podobnie jak w niedzielnym z ekipą Rosji, najmocniejszą w grupie B. O awans do kolejnej rundy nasza reprezentacja powalczy we wtorek z drużyną Kamerunu. Z grupy do następnej fazy mistrzostw przejdą trzy najlepsze zespoły.

Drużyna Serbii to wicemistrzynie świata z 2013 roku, ale w ostatnich latach serbskie szczypiornistki nie odnosiły takich sukcesów w największych turniejach. Polki po raz ostatni zmierzyły się z nimi dwa lata temu, a stawką był awans do mistrzostw świata. Biało-czerwone doznały klęski w pierwszym meczu 19:33 i chociaż w rewanżu wygrały 30:27, oczywiście nie zakwalifikowały się do światowego czempionatu, natomiast zespół Serbii w imprezie wywalczył szóstą lokatę. W piątkowej potyczce w tegorocznych mistrzostwach globu nasze piłkarki, które w Hiszpanii grają dzięki „dzikiej karcie”, nie wykorzystały okazji do rewanżu.
Początek meczu był słaby w wykonaniu obu drużyn. Dość powiedzieć, że w pierwszych pięciu minutach padła tylko jedna bramka, którą zdobyły Serbki. Polki zaczęły jednak w końcu także trafiać, głównie po składnych akcjach ze skrzydeł. Niestety, były to tylko przebłyski, bo nasze szczypiornistki marnowały mnóstwo doskonałych okazji, nawet grając w przewadze. Zawodził zwłaszcza Monika Kobylińska, która w pierwszych minutach najczęściej trafiała w słupki i poprzeczkę bramki albo jej strzały były bronione przez serbską bramkarkę Kristinę Graovac, bez wątpienia jedną z najlepszych zawodniczek tego meczu. Polski zespół utrzymywały „na powierzchni” głównie indywidualne akcje Aleksandry Rosiak i potężne rzuty z drugiej linii w wykonaniu Natalii Nosek. Do przerwy prowadziły jednak Serbki, a po wznowieniu gry nic w grze polskiego zespołu na lepsze się nie zmieniło i rywalki wygrały ostatecznie przewagą czterech goli. W drugim meczu grupy B reprezentacja Rosji rozgromiła Kamerunki 40:18, więc w niedzielnym meczu nikt nie dawał biało-czerwonym szans w starciu z ekipą „Sbornej (mecz zakończył się po zamknięciu wydania). Ale jeszcze przed mistrzostwami było wiadomo, że Polki w grupie B mają szanse na zajęcie co najwyżej trzeciej lokaty, więc dla nich kluczowe będzie wtorkowe spotkanie z zespołem Kamerunu.

Poprzedni

Doleżal popełnił błąd stawiając na Kubackiego

Następny

Polskie rugbystki w światowej elicie