22 listopada 2024
trybunna-logo

Nowy sternik Barcy

FC Barcelona ma nowego prezydenta. Został nim Joan Laporta, który wygrał wybory i na tym stanowisku zastąpił Josepa Bartomeu. 58-letni działacz był już w przeszłości sternikiem katalońskiego klubu.

Wybory pierwotnie miały się odbyć 21 stycznia, ale przesunięto je na 7 marca. Już według przedwyborczego sondażu przeprowadzonego dla Televisio de Catalunya, wykonanego przez agencję GfK, zwycięstwo Joana Laporty było pewne. Gotowość oddania na niego swoich głosów deklarowało ponad 58 procent ankietowanych. Jego konkurenci mieli zdecydowanie mniej wskazań – Victor Fonta 31,3 procent, a Toni Freixa tylko 9,3 procent. Wyniki niedzielnych wyborów potwierdziły te prognozy.
Laporta wrócił na fotel prezydenta „Dumy Katalonii” po ponad dekadzie przerwy (wcześniej rządził w latach 2003-2010). Za czasów jego pierwszej kadencji swoją grą zachwycał brazylijski wirtuoz Ronaldinho, którego zastąpił geniusz z Argentyny Leo Messi. I właśnie z obietnicy zatrzymania argentyńskiego gwiazdora na Camp Nou Laporta uczynił główny punkt swojej kampanii wyborczej. „Jestem pewien, że jeśli ja wygram wybory, Messi zostanie w klubie. Mam z nim dobre relacje, obaj darzymy się szacunkiem i zaufaniem. Złożymy mu ofertę w oparciu o sytuację klubu. Może nie możemy konkurować finansowo, ale wbrew oszczercom Leo wcale nie patrzy tylko na pieniądze. Liczą się u niego także inne wartości, a Barcelona jest jego drugim domem. Tu powinien zostać do końca kariery” – przekonywał Laporta.
Barcelona w miniony weekend wygrała na wyjeździe z Osasuną 2:0 i po 26 kolejkach z dorobkiem 56 pkt zajmuje w Primera Divisiona drugą lokatę, ze stratą trzech punktów do prowadzącego Atletico (madrycki klub ma jednak jeden zaległy mecz do0 rozegrania). Trzecie miejsce zajmuje Real Madryt, który ma dwa „oczka” mniej od Barcelony. Tak więc walka o mistrzostwo Hiszpanii jeszcze nie została rozstrzygnięta, a Messi ostatnio znów gra jak za najlepszych lat.

Poprzedni

HME Toruń 2021: Medali dużo, ale za mało ze złota

Następny

Po meczu gwiazd NBA

Zostaw komentarz