16 listopada 2024
trybunna-logo

Nowa odsłona tragedii Emiliano Sali

Minęły trzy miesiące od tragicznej śmierci argentyńskiego piłkarza Emiliano Sali, który zginął w katastrofie lotniczej nad kanałem La Manche, a media znów donoszą o kolejnej tragedii w tej rodzinie. Na atak serca zmarł ojciec zawodnika.

Informację o śmierci ojca piłkarza Horacio Sali podał Julio Muller, mer liczącego 40 tysięcy mieszkańców miasteczka Progreso, skąd pochodził Sala. Ojciec Emiliana Sali miał 58 lat. „Nie mógł się pogodzić ze śmiercią syna. Po raz ostatni Horacio wypowiedział się publicznie w lutym, gdy znaleziono ciało syna na dnie kanału La Manche. Był zdruzgotany, także tym, co potem media pisały o pilocie awionetki czy przepychankach między klubami FC Nantes i Cardiff w kwestiach rozliczeń transferu Emiliano Sali. To kosztowało go mnóstwo nerwów i niewykluczone, że w jakimś stopniu przyczyniło się do jego śmierci” – powiedział Muller. Jakby tego było mało, w minionym tygodniu w wypadku samochodowym w Progreso zginął 24-letni Sebastian Rabellino, jeden z najbliższych przyjaciół Emiliano Sali, także piłkarz, ale grający w miejscowym klubie.

Dla przypomnienia – do tragicznego lotu z Nantes do Cardiff doszło 21 stycznia. Dwa dni wcześniej Emiliano Sala został sprzedany do angielskiego klubu za rekordową w historii FC Nantes kwotę 17 milionów euro. Awionetka spadła do morza w nadal niewyjaśnionych okolicznościach. Po tym jak odnaleziono ją na dnie kanału La Manche okazało się, że w środku było tylko ciało Sali, natomiast nie znaleziono ciała pilota. Wedle informacji podanych przez BBC nie miał on uprawnień do latania nocą, bo był daltonistą.

Teraz toczy się spór o wypłacenie pieniędzy za transfer. Cardiff nie chce tego zrobić, powołując się na formalne niedopatrzenia przy rejestracji kontraktu. Trwa też dochodzenie w sprawie katastrofy awionetki.

 

Poprzedni

Piast grozi Legii i Lechii

Następny

Głos lewicy

Zostaw komentarz