W miniony wtorek w meczu 20. kolejki Premier League West zespół Bromwich Albion przegrał u siebie z Manchesterem City 0:5. W kadrze pokonanych zabrakło reprezentanta Polski Kamila Grosickiego, bo WBA znów chce się go pozbyć.
W styczniu zeszłego roku Kamil Grosicki przeszedł do West Bromwich Albion z Hull City i chociaż nie przebił się do podstawowego składu, to przynajmniej regularnie pojawiał się na boisku i dołozył swoja cegiełkę w wywalczeniu awansu do Premier League. Gra w angielskiej ekstraklasie była jego wielkim sportowym marzeniem, ale działacze WBA zachowali się wobec niego niezbyt elegancko. Skrzydłowy reprezentacji Polski został przez ówczesnego trenera Slavena Bilicia odsunięty na boczny tor i nie znajdował dla niego miejsca nawet w szerokiej kadrze meczowej. W akcie desperacji na własną prośbę zagrał w dwóch meczach zespołu do lat 23, a ponieważ zaimponował w nich wysoką formą, zagrał też w meczu Pucharu Anglii. Nowy szkoleniowiec West Bromwich, Sam Allardyce, w styczniu wreszcie dał mu szansę gry w wyjściowej jedenastce w dwóch spotkaniach ligowych (z Wolverhampton 3:2 i West Hamem 1:2), ale w miniony wtorek w spotkaniu z Manchesterem City Grosickiego nie wstawił go nawet do kadry meczowej, zaś w czwartek ogłosił, że Polak dostał wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy.
Nie wiadomo dlaczego szefowie WBA ponownie zmienili plany wobec reprezentanta Polski i postanowili pozbyć się go w zimowym okienku transferowym. Polak ma ważny kontrakt z tym klubem do końca czerwca, więc może uznali, że taniej im wyjdzie oddać go nawet za darmo, niż trzymać do końca umowy.
Ile w tym prawdy, przekonamy się niebawem. Grosicki był już bliski odejścia z WBA – w październiku ub. roku zgodził się na wypożyczenie występującego w Championship Nottingham Forest, ale wtedy działaczom tego klubu nie udało się na czas załatwić formalności. Nadal chcą jednak pozyskać Grosickiego, ale jeśli naprawdę będzie mógł odejść za darmo, to taka opcja daje mu większe możliwości wyboru.