Wśród mnóstwa bezsensownych decyzji podejmowanych w ostatnim czasie przez rządzącą prawicową koalicję, rozwalenie ministerstwa sportu jest zapewne najmniej szkodliwe. Problem w tym, że na likwidację tego resortu wybrano najgorszy możliwy moment, bo w szczycie pandemii koronawirusa, gdy jedno po drugim odcinane są źródła finansowania sportowej aktywności, zarówno tej na profesjonalnym, jak i amatorskim poziomie.
W ramach ostatniej rekonstrukcji rządu zlikwidowano ministerstwo sportu kierowane przez Danutę Dmowską-Andrzejuk, przekazując jego kompetencje wraz z budżetem do ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, które jest „królestwem” wicepremiera Piotra Glińskiego. Chrapkę na przejęcie resortu sportu miał też drugi z wicepremierów, Jacek Sasin, wyznaczony przez partyjnych kolegów na pełnomocnika rządu ds. organizacji Igrzysk Europejskich w 2023 roku, których organizacji podjęła się Polska, lecz jego starania spaliły na panewce. Czy całkowicie, to się jeszcze okaże, bo dochodzą wieści, że resort sportu jako niezależny byt tak całkowicie nie zostanie rozparcelowany, ma jednak zostać zastąpione nowym tworem usytuowanym na niższym poziomie w hierarchii władzy – Narodowym Centrum Sportu, na czele którego ma stanąć odstrzelona przy rekonstrukcji rządu była minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk. Jej kandydaturę popiera ponoć mocno premier Mateusz Morawiecki, ale póki co Dmowska-Andrzejuk jest tylko jego pełnomocnikiem ds. utworzenia nowego urzędu. NCS znajduje się obecnie w fazie konstrukcyjnej, ale żeby mogło zacząć skutecznie funkcjonować, potrzebuje przyjęcia przez Sejm stosownych regulacji prawnych. Ich treść pojawiła się w pospiesznie uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, a wynika z nich, iż Narodowe Centrum Sportu będzie nadzorowane przez ministra kultury, lecz z zachowaniem wszelkich obowiązków należących do tej pory do kompetencji ministerstwa sportu. Sęk w tym, że formalnie resort ten stał się już częścią połączonego ministerstwa kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, a w tej strukturze za sport odpowiada Anna Krupka, była zastępczyni Dmowskiej-Andrzejuk. W politycznych układach jest ona mocniej usadowiona od swojej byłej przełożonej, więc raczej nie odda jej realnej władzy nad sportową działką. Nie wróży to NCS najlepiej.