16 listopada 2024
trybunna-logo

Najszybszy tylko do testów

Robert Kubica podczas testów na torze w Katalonii znów był najszybszy spośród wszystkich kierowców teamu Williamsa

Robert Kubica podczas środowych testów na torze Catalunya przejechał bolidem Williamsa FW41 123 okrążenia. Jego zadaniem było wykrycie jak największej liczby słabych punktów auta, ale przy okazji wykręcił najlepszy czas w swoim zespole.

Brytyjski zespół od początku sezonu boryka się z poważnymi problemami i po pięciu wyścigach jest najsłabszą ekipą w Formule 1. W próbach przezwyciężenia kryzysu szefowie Williamsa stawiają na doświadczenie Kubicy i nie przywiązują większej wagi do osiąganych przez niego czasów. Odwrotnie niż media, które uważnie śledzą każdy występ polskiego kierowcy i od razu jego osiągi porównują z wyścigowymi osiągami kontraktowych kierowców Williamsa, czyli Kanadyjczyka Lance’a Strolla i Rosjanina Sergieja Sirotkina.
Na tle kierowców innych zespołów nawet wyniki Kubicy nie zachwycają, bo na 12 testujących swoje pojazdy na katalońskim torze ekip Polak wykręcił dopiero ósmy czas jednego okrążenia, tracąc do najlepszego pod tym względem Valtteriego Bottasa z Mercedesa blisko dwie i pół sekundy. Fin zaprezentował doskonałą formę i na supermiękkich oponach popisał się czasem 1.16,904. Tuż za nim uplasował się Antonio Giovinazzi z Ferrari. Młody Włoch przegrał o zaledwie 0,068 sekundy. Kolejne lokaty zajęli Lando Norris (McLaren), Kevin Magnussen (Haas), Nikita Mazepin (Force India), Jack Aitken (Renault) i Charles Leclerc (Sauber), za którym na ósmej pozycji znalazł się Kubica. Ale polski kierowca miał czas lepszy od kwalifikacyjnych wyników Strolla (o 0,972 sekundy) i Sirotkina (o 0,442 sekundy), a także okazał się szybszy od testującego we wtorek bolid Williamsa rezerwowego kierowcy Olivera Rowlanda. Brytyjczyk, który przyznawał, że chce sprawdzić się na tle Polaka, przegrał z nim o 0,756 sekundy.
„Udało nam się zebrać dużo danych. Z punktu widzenia jazdy to był ciekawy dzień, ale sądzę, że będzie jeszcze bardziej interesujący dla aerodynamików w naszej fabryce. Musimy z tego teraz skorzystać i rozwiązać kilka problemów, ale na pewno nie uda nam się tego dokonać w ciągu kilku godzin. Dzisiaj zdecydowaliśmy się nawet na sprawdzenie rzeczy, którymi w normalnych okolicznościach byśmy się nie zajmowali. Jestem tutaj po to, aby pomóc zespołowi. Skoro oni postanowili, że mam wystąpić, to chciałem to zrobić jak najlepiej i wierzę, że zostanie to docenione. Dałem z siebie wszystko, jak zawsze. Balans naszego bolidu był dziś lepszy, bo lepsza była też przyczepność opon na torze. Nadal jednak nie możemy spodziewać się jakiejś nagłej i cudownej poprawy wszystkich parametrów. Potrzebujemy na to jeszcze trochę czasu – podsumował swoje doświadczenia ze środowych przejazdów Kubica.
Kolejne testy w trakcie obecnego sezonu zaplanowane są na przełomie lipca i sierpnia na węgierskim torze Hungaroring. Szkoda, że Kubicę za kierownicą bolidu Formuły 1 możemy oglądać tylko podczas takich imprez, chociaż wciąż jest najszybszy w gronie czterech kierowców Williamsa.

Poprzedni

Leon zamienił Rosję na Włochy

Następny

Szykuje się zadyma

Zostaw komentarz