30 listopada 2024
trybunna-logo

Najpierw Serbia, potem Rumunia

W czwartek w gdańskiej Ergo Arenie nasza reprezentacja piłkarzy ręcznych rozegra z Serbią pierwszy mecz eliminacji do mistrzostw Europy w 2018 roku.

Najbliższy rywal naszych szczypiornistów ma w swoim składzie wielu znakomitych i utalentowanych zawodników, którzy na co dzień rywalizują w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. „Zagramy przeciwko niezwykle wymagającej drużynie, bo nawet biorąc pod uwagę jej niezbyt dobre ostatnio wyniki, Serbia to zawsze jest Serbia” – podkreśla selekcjoner biało-czerwonych Tałant Dujszebajew.
Podczas rozegranych w Polsce w styczniu mistrzostwach Europy serbska drużyna zajęła dopiero 15. miejsce, ale w starciu z nimi nasza reprezentacja musiała się nieźle napocić żeby wygrać 29:28. „To było niezwykle dramatyczne spotkanie, które zakończyłoby się zapewne remisem, gdyby w ostatnich sekundach Sławek Szmal nie obronił rzutu karnego. Poza tym, jeśli pamięć mnie nie myli, to w ostatnich sześciu-siedmiu latach Polacy najczęściej z Serbami przegrywali” – ostrzega Dujszebajew.
Po czwartkowym spotkaniu nasza kadra już w sobotę rano wyruszy do Kluż-Napoka, gdzie w niedzielę o godz. 19 zmierzą się w drugim eliminacyjnym spotkaniu z Rumunią. Kolejne mecze biało-czerwoni rozegrają dopiero w przyszłym roku – 3 i 6 maja, a ich rywalem w obu tych terminach będzie reprezentacja Białorusi. – Naszym celem jest oczywiście awans do mistrzostw Europy, które w 2018 roku odbędą się w Chorwacji. Rywali mamy trudnych, bo groźna będzie także Białoruś, która nieźle spisywała się podczas ostatnich mistrzostw Europy. Nie można lekceważyć również Rumunii, która wydaje się być na dobrej drodze do nawiązania do swoich największych sukcesów z lat 70. i 80. Ta drużyna była wówczas światową potęgą, wywalczyła cztery medale olimpijskie z rzędu” – przypomina trener Dujszebajew.

Poprzedni

Do czego doszło…

Następny

Nowa ekipa ze starym prezesem