Neymar
Ekipa Brazylii zaczęła mundial od remisu ze Szwajcarią, potem pokonała Kostarykę 2:0 po golach w doliczonym czasie gry, ale z Serbią Neymar i spółka już zachwycili.
Wybrańcy trenera Tite zremisowali z Helwetami, z którym wcześniej nie potrafiła wygrać Hiszpania i z którymi poległa Portugalia. Brazylijczykom zabrakło skuteczności i determinacji, był to jednak ich pierwszy mecz na mundialu, a te bywają zazwyczaj nerwowe. Szwajcarzy to przeciwnik dla każdej drużyny niewygodny. Z Kostaryką Neymar i spółka też męczyli się niemiłosiernie, próbując sforsować zmasowaną obronę. W końcu złamali opór rywali strzelając im dwa gole już w doliczonym czasie gry, lecz po meczu w mediach pojawiły się pierwsze wątpliwości, czy canarinhos słusznie uważani są za faworytów tych mistrzostw.
Ostatni grupowy mecz, z mocną drużyną Serbii, miał rozwiać je rozwiać. No i rozwiał. Na tle naprawdę nieźle grających Serbów Brazylijczycy wypadli znakomicie i pewnie wygrali 2:0 po golach defensywnego pomocnika Paulinho i środkowego obrońcy Thiago Silvy. Neymar tym razem bramki nie zdobył, ale miał tyle okazji, że znów zaczęto mu wróżyć, iż to on zostanie największą gwiazdą rosyjskiego mundialu, a Brazylia po raz szósty mistrzem świata.