16 listopada 2024
trybunna-logo

MŚ 2018: Urugwajczycy skarcili Rosjan

Luis Suarez

Rosjanie mistrzostwa świata we własnym kraju rozpoczęli od wygranej 5:0 z Arabią Saudyjską, a awans zapewnili sobie pokonując Egipt 3:1. W starciu z najgroźniejszym rywalem w grupie, Urugwajem, nie mieli jednak wiele do powiedzenia i przegrali 0:3. W 1/8 finału gospodarze mundialu zmierzą się z Hiszpanią.

 

Mecz od początku nie układał się podopiecznym Stanislawa Czerczesowa, którzy już po 10 minutach stracili pierwszego gola. Tuż przed polem karnym rzut wolny wykonywał Luis Suarez i posłał piekielnie silną „bombę” w dolny róg bramki Igora Akinfiejewa. Gospodarze zaatakowali, ale Denis Czeryszew i Artjom Dziuba nie mieli tego dnia dobrze ustawionych celowników. Urugwajczycy skontrowali i podwyższyli prowadzenie. Strzał z dystansu Diego Laxalta odbił się od dwóch przeciwników i wpadł do bramki obok zdezorientowanego bramkarza. Gol został zapisany jako samobójcze trafienie Czeryszewa. Sytuacja Rosjan skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy w 36. minucie Igor Smolnikow został usunięty z boiska po dwóch żółtych kartkach. Prawy obrońca Rosjan zaatakował przeciwnika brutalnym wślizgiem i słusznie został za to ukarany. Czerczesow zmuszony był przebudować swój zespół i na drugą połowę jego reprezentacja wyszła z dwoma zmianami. Urugwajczycy po przerwie nie forsowali już tempa, a w 90. minucie Edinson Cavani wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Akinfiejewa.

Zwycięstwo zapewniło Urugwajczykom pierwsze miejsce w grupie A, ale zarazem skazało na potyczkę w 1/8 finału z aktualnymi mistrzami Europy Portugalczykami, którzy z niemałym trudem wyszarpali remis w spotkaniu z Iranem. Tym razem jednak to nie Cristiano Ronaldo zapewnił drużynie Portugalii awans, wręcz przeciwnie – gwiazdor Realu Madryt najpierw spudłował z karnego przy stanie 1:0, a w końcówce tylko dzięki nadzwyczajnej łaskawości sędziów z VAR-u nie wyleciał z boiska z czerwona kartką za uderzenie rywala.

Nie mógł mu tego darować jego rodak Carlos Queiroz, który jako trener reprezentacji Iranu był jednak po drugiej stronie barykady. „VAR nie działa dobrze. Trenerzy nie wiedzą, co się dzieje, co arbiter ogląda. Pięciu facetów ogląda sobie zapis wideo, a potem nie wiadomo dlaczego podjęli taką, a nie inną decyzję. Mamy prawo to wiedzieć. Nie boję się podpaść moim rodakom. Za uderzenie łokciem należy się czerwona kartka. Arbiter skorzystał z VAR, oglądali jak Cristiano Ronaldo uderza łokciem, a mimo to on dostał tylko żółtą. Nie powinno mieć znaczenia czy takie przewinienie popełnia Ronaldo, Messi, czy piłkarz, który gwiazdą nie jest” – podsumował kontrowersyjną sytuację portugalski trener Irańczyków.

Cristiano Ronaldo marnując rzut karny nie powiększył swojego bramkowego dorobku i nie jest już liderem klasyfikacji strzelców. Na pierwsze miejsce dzięki hat-trickowi w spotkaniu z Panamą (6:1) wysforował się napastnik reprezentacji Anglii Harry Kane, który po dwóch meczach ma na koncie pięć trafień, o jedno więcej od portugalskiego gwiazdora.

Poprzedni

MŚ 2018: Kara dla Szwajcarów

Następny

MŚ 2018: Upadek trenera Nawałki

Zostaw komentarz