22 listopada 2024
trybunna-logo

MŚ 2018: Chorwaci podpadli Rosjanom

Po wygranym meczu z Rosją obrońca zespołu Chorwacji Domagoj Vida i asystent trenera Ognjen Vukojević zamieścili na portalu społecznościowym filmik, w którym śpiewają „Chwała Ukrainie”. Doprowadzili tym gospodarzy mundialu do szewskiej pasji.

 

W Rosji słowa reprezentanta Chorwacji zostały odebrane jako manifest polityczny na rzecz Ukrainy, z którą gospodarze mundialu mają napięte stosunki. Zażądali od FIFA surowego ukarania obu Chorwatów, powołując się na jedną z podstawowych zasad FIFA, zakazującą tego typu aktywności na meczach pod swoja egidą. Słowa, które po meczu wykrzyczeli Domagoj Vida i Ognjen Vukojević nie spodobały się zwłaszcza rosyjskim politykom. Członek Rady Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej, Franz Klincewicz przywalił Chorwatom z grubej rury. „Cieszę się, że nigdy nie byłem fanem Chorwatów, ponieważ zawsze byli zdrajcami naszego słowiańskiego świata . Jestem absolutnie przekonany, że wszelkie metody dyplomatyczne i polityczne wymagają odpowiedzi na tę prowokację. Nie ma potrzeby rozdmuchiwania tego, ale konieczne jest żądanie odpowiedzi” – grzmiał w wywiadzie udzielonym agencji RIA.

FIFA natychmiast wszczęła dochodzenie i na dzień przed półfinałowym meczem Chorwatów z Anglią ogłosiła werdykt. Obaj sprawcy politycznego zamieszania zostali ukarani jedynie oficjalnym ostrzeżeniem. To oznacza, że 29-letni Vida uniknie najcięższej kary, czyli zawieszenia i będzie mógł wystąpić przeciwko Anglikom. Może być jednak pewny, że obecni na meczu rosyjscy kibice dadzą mu odczuć swoja niechęć. Natomiast Vukojevicia szefowie chorwackiej federacji sami z siebie karnie odesłali do kraju.

Vida dopiero po fakcie pojął, że napytał sobie biedy. „Przykro mi, że niektóre media tak zinterpretowały nasz przekaz. Oczywiście nie było to przesłanie polityczne, a tylko podziękowanie za wsparcie płynące z Ukrainy, gdzie graliśmy przez wiele lat, bez zamiaru obrażania kogokolwiek. Mam dużo przyjaciół na Ukrainie, mam ich również wśród Rosjan i jestem dumny z tych przyjaźni. Znam język rosyjski, lubię rosyjską gościnności i mam głęboką nadzieję, że to stwierdzenie nie będzie zrozumiane jako nic innego, jak tylko podziękowanie przyjaciołom z Ukrainy za wsparcie, a nie przeciwko Rosji” – zapewniał chorwacki piłkarz. Wpadka Chorwatów na pewno ucieszyła Anglików, bo obawiali się, że z powodu napiętych stosunków między Rosja a wielką Brytanią niechęć gospodarzy mundialu obróci się przeciwko nim. Teraz mogą liczyć na chłodną neutralność rosyjskich fanów, których na stadionie będzie najwięcej.

W Polsce polityka też wkroczyła do futbolu i dopadła zasłużonego komentatora TVP Dariusza Szpakowskiemu, któremu prawicowe media w naszym kraju zarzuciły, że w trakcie komentowania meczu Rosji z Chorwacją wyraźnie faworyzował tych pierwszych. I oto czego legendarny „Szpak” doczekał się u schyłku kariery. Ale przynajmniej nikt mu tym razem nie wytykał nudziarstwa oraz zwykłych błędów i braku wiedzy o zespołach, bo do tego przez trzy dekady się przyzwyczailiśmy.

 

Poprzedni

Drogi ku niepodległości

Następny

Formuła 1: Force India do wzięcia

Zostaw komentarz