Prezes ROW Rybnik zwymyślał publicznie rosyjskiego żużlowca Grigirija Łagutę i ma teraz problem, bo przesadził z epitetami i wkurzył tym działaczy rosyjskiej federacji sportów motorowych.
Łaguta, który poprzedni sezon pauzował z powodu dyskwalifikacji za dopingową wpadką, obiecał ponoć prezesowi Mrozkowi, że po odbyciu kary podpisze kontrakt z ROW Rybnik. Nie przeszkodziło mu to jednak rozważać inne oferty, a z nich najbardziej przypadła mu złożona przez beniaminka żużlowej ekstraligi Speed Car Motor Lublin. I po rozważeniu wszystkich za i przeciw ostatecznie zdecydował się podpisać kontrakt z tym klubem, co rzecz jasna doprowadziło do furii wspomnianego już prezesa ROW Rybnik. Niestety, prezes Mrozek jej niezbyt kontrolowany upust dał podczas zwołanej na 11 lutego konferencji prasowej, w trakcie której ostro skrytykował Łagutę i na koniec obrzucił epitetami w rodzaju „perfidna ruska świnia”.
Relacje o tym pożałowania godnym wybryku działacza z Rybnika dotarły rzecz jasna do Rosji i tamtejszej federacji sportów motorowych. Andriej Sawin, menedżer kadry narodowej rosyjskich żużlowców ujawnił, że szykowane są oficjalne protest do PZMotu, ale przede wszystkim do FIM i FIM Europe, czyli najwyższych władz sportów motorowych. „Pan Krzysztof Mrozek nie miał prawa wypowiadać takich słów o innym człowieku, w tym wypadku obywatelu Rosji, na oficjalnej konferencji. Jeśli miał do niego pretensje, mógł mu je przekazać prywatnie. Będziemy się domagać jego usunięcia ze struktur sportowych, bo obraził wszystkich Rosjan” – twierdzi Sawin. Prezes Mrozek już raz przeprosił za ostre słowa o Łagucie, ale Główna Komisja Sportu Żużlowego rozważa ukaranie działacza grzywną.