29 listopada 2024
trybunna-logo

Mistrz skarcił lidera

Coraz lepiej grający pod wodzą trenera Jacka Magiery legioniści wywalczyli w Białymstoku komplet punktów. Porażkę Jagiellonii wykorzystała Lechia Gdańsk, która po wygranej z Wisłą Płock odzyskała prowadzenie w tabeli ekstraklasy.

Gole dla warszawskiego zespołu strzelili w Białymstoku Guilherme, Odjidja-Ofoe, Prijović i Kucharczyk. Dla Legii było to już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu. „Graliśmy z liderem rozgrywek, więc mieliśmy do niego respekt, ale też trochę nam zależało na wygranej, bo oni trochę za dużo przed meczem gadali w gazetach. Pokazaliśmy, że jesteśmy w tym momencie lepszym zespołem” – w swoim stylu podsumował spotkanie lider stołecznej drużyny Miroslav Radović. We wtorek legionistów czeka wyjazdowa potyczka w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund. Trener Magiera po piątkowym zwycięstwie nad Jagiellonią pozwolił sobie w euforii na śmiałą uwagę, że teraz może uda się także odpłacić niemieckiej drużynie za lanie jakie sprawiła legionistom w Warszawie, ale chyba po obejrzeniu sobotniego meczu Borussii z Bayernem szkoleniowiec „Wojskowych” już takich odważnych opinii wygłaszał nie będzie. Mamy jednak pewne podstawy uważać, że tym razem zespół Legii nie da się ekipie z Dortmundu tak sponiewierać jak za pierwszym razem. Zwłaszcza że trener Borussii Tomas Tuchel raczej na pewno wystawi we wtorek rezerwowy skład.

Lechia znów na czele

W Gdańsku porażkę Jagiellonii przyjęto rzecz jasna z zadowoleniem. Zespół Piotra Nowaka przed potyczką z Wisłą Płock był pewny swego, choć w pierwszej kolejce ekstraklasy przegrał z tym zespołem na wyjeździe 1:2. Ale także z tego powodu lechiści pałali żądzą rewanżu. Sobotni mecz w Gdańsku lepiej zaczęli jednak „Nafciarze”, którzy po udanym kontrataku w 28. minucie objęli prowadzenie. Potężnym strzałem bramkarza Lechii Vanję Milinkovicia-Savicia pokonał Giorgi Merebaszwili. Ten piłkarz nie popisał się jednak w 60. minucie, kiedy to w polu karnym sprokurował rzut karny dla gdańszczan. „Jedenastkę” na wyrównującego gola zamienił Grzegorz Kuświk, ale musiał to robić na raty, bo bramkarz Wisły obronił jego strzał i skapitulował dopiero po dobitce. Chwilę potem doszło do sporego zamieszania w bramce Wisły. Piłkarze Lechii chcieli szybko przejąć piłkę i rozpocząć grę. Doszło do przepychanek, a sędzia musiał ukarać najbardziej zadziornych – Sławomira Peszkę i Kiełpina. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w 81. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Grzegorz Kuświk, który sprytnym strzałem zdobył bramkę. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie i dzięki zdobyciu kompletu punktów Lechia znów jest liderem ekstraklasy mając trzy punkty przewagi nad drugą Jagiellonią i aż osiem nad trzecią w tabeli Legią. Ale to warszawianie są przez gdańszczan uważani za najgroźniejszych konkurentów do mistrzowskiej korony.

Moskal pogrążył Wisłę

Pogoń Szczecin była faworytem meczu 16. kolejki Ekstraklasy z Wisłą Kraków, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takiej kanonady. „Portowcy” pod wodzą byłego wiślaka Kazimierza Moskala wręcz zdeklasowali ekipę „Białej Gwiazdy” wygrywając aż 6:2. Bohaterami szczecińskiej drużyny byli w tym spotkaniu Adam Gyurcso i Spas Delew. Węgier strzelił cztery gole, a Bułgar zanotował trzy asysty. Usprawiedliwieniem najwyższej od 45 lat ligowej porażki krakowskiego zespołu może być nieobecność siedmiu podstawowych graczy (Jović, Małecki, Ondrasek, Pietrzak, Guzmics, Sadlok, Zachara), ale nie zmienia to faktu, że po takiej klęsce nowy trener wiślaków Kazimierz Kmiecik będzie miał spory problem z odbudową morale piłkarzy w kolejnych spotkaniach. Natomiast w Pogoni mają powody do zadowolenia, bo zespół Kazimierza Moskala nie przegrał już od sześciu kolejek.

Wyniki 16. kolejki:

Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 1:4
Gole: Taras Romanczuk (90) – Guilherme (39), Vadis Odjidja-Ofoe (62), Aleksandar Prijović (90), Michał Kucharczyk (90).
Żółte kartki: Jacek Góralski, Przemysław Mystkowski – Michał Kopczyński.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 18 765.
Cracovia – Piast Gliwice 2:2
Gole: Gerard Badia (79), Sandro Gotal (90 karny) – Miroslav Covilo (29), Marcin Budziński (90).
Żółte kartki: Damian Dąbrowski, Piotr Polczak, Miroslav Covilo, Krzysztof Piątek (wszyscy Cracovia).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 4532.
Górnik Łęczna – Ruch Chorzów 0:4
Gole: Piotr Ćwielong (10), Adam Pazio (18), Jarosław Niezgoda (61), Jakub Arak (79).
Żółte kartki: Adam Pazio, Michał Helik (obaj Ruch). Czerwona kartka: Radosław Pruchnik (59. minuta, Górnik, za faul taktyczny).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 1896.
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 6:2
Gole: Ádam Gyurcso (15, 20, 25, 51), Mateusz Matras (34), Ricardo Nunes (48) – Jakub Bartosz (37), Adam Mójta (75).
Żółte kartki: Jarosław Fojut – Petr Brlek, Krzysztof Mączyński.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 6935.
Lechia Gdańsk – Wisła Płock 2:1
Gole: Grzegorz Kuświk (60 i 81) – Giorgi Merebaszwili (28).
Żółte kartki: Jakub Wawrzyniak, Sławomir Peszko, Mario Maloca, Rafał Janicki, Sebastian Mila – Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili, Jose Kanté, Seweryn Kiełpin, Patryk Stępiński.
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 12 921.
Arka Gdynia – Bruk-Bet Nieciecza 1:3
Gole: Marcus Vinícius (2 karny) – Bartłomiej Babiarz (22), Vladislavs Gutkovskis (29), David Guba (90).
Żółte kartki: Hofbauer – Misak. Czerwona kartka: Bożok (38. minuta, Arka, ).
Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: 1915.
Lech Poznań – Śląsk Wrocław
(mecz zakończył się po zamknięciu wydania).
Korona Kielce – Zagłębie Lubin
(mecz w poniedziałek, godz. 18:00).

Poprzedni

Bayern nie dał rady Borussii

Następny

Pogadajmy o pieniądzach