W miniony weekend W Gorzowie Wlkp. rozegrano 16. edycję Memoriału Edwarda Jancarza. Wygrał żużlowiec GKM Grudziądz Przemysław Pawlicki, drugie miejsce zajął gwiazdor Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik.
Patron turnieju Edward Jancarz, urodzony w 1946 roku w Gorzowie, uważany jest za jednego z najwybitniejszych polskich żużlowców w historii. Przez całą sportową karierę trwającą od 1965 do 1986 roku był wierny barwom Stali. W latach 1977-1983 łączył starty w gorzowskim klubie z jazdą w angielskim Wimbledonie. W 1968 roku zdobył brązowy medal indywidualnych mistrzostw świata, był też siedmiokrotnie medalistą w mistrzostwach drużynowych, także złotym (1969) oraz m.in. dwukrotnie indywidualnym mistrzem Polski. Po zakończeniu kariery został trenerem – prowadził Stal Gorzów, KKŻ Krosno i krótko był też selekcjonerem kadry narodowej. Zmarł w styczniu 1992 roku od rany nożem zadanej przez żonę w trakcie kłótni domowej.
W 16. edycji Memoriału Edwarda Jancarza rywalizacja szykujących się do sezonu żużlowców stała na wysokim poziomie. Po 20-biegowej fazie zasadniczej najwyżej sklasyfikowany był Zmarzlik. Lider Stali Gorzów stracił jeden punkt, przegrywając w 5. wyścigu z Woryną. W finałowej ósemce zabrakło m.in. Patryka Dudka, który wygrywał Memoriał w latach 2016 i 17, a przed rokiem był drugi. W decydującym biegu najlepiej wystartował Pawlicki i mimo ataków Zmarzlika nie oddał prowadzenia do mety. Za ich plecami równie ciekawą walkę stoczyli Kacper Woryna (ROW Rybnik) i Szwed Antonio Lindback (GKM Grudziądz). Zawody były pechowe dla rosyjskich żużlowców. Artiom Łaguta doznał kontuzji obojczyka po upadku w swoim pierwszym wyścigu, a w 19. biegu poturbowali się wzajemnie Grigorij Łaguta i Emil Sajfutdinow.