17 listopada 2024
trybunna-logo

Lubią grać po pięć setów

Polscy siatkarze rozpoczęli turniej kwalifikacyjny w Tokio od wygranych z Kanadą 3:2 i Francję także 3:2. Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają we wtorek z Japonią.

Nasza reprezentacja do Japonii poleciała 20 maja prosto z Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. W Krakowie wybrańcy trenera Stephane’a Antigi przegrali z Serbią i Bułgarią po 2:3 oraz pokonali Belgów 3:1. W ostatnim meczu kontrolnym, rozegranym już w Tokio, przegrali z trenowanym przez dobrze znanego polskim kibicom argentyńskiego trenera Raula Lozano Iranem 1:3. Forma naszych siatkarzy mogła więc budzić niepokój.

Chybotliwa forma Polaków

Niebezpodstawnie, co potwierdziło sobotnie spotkanie z Kanadą. Biało-czerwoni wygrali pierwszego seta łatwo 25:18 i to chyba trochę ich uśpiło, bo w drugiej partii zagrali jak początkujący juniorzy i w kiepskim stylu przegrali do 17. Na szczęście w trzecim secie trener Antiga zdołał swoich podopiecznych jakoś pobudzić do walki, bo znów zaczęli grać na swoim poziomie, choć nadal nierówno. Z dużymi problemami, ale jednak wygrali tę partię 25:21. W kolejnej znowu się niestety zdrzemnęli i za karę przegrali do 18. O zwycięstwie musiał więc rozstrzygnąć piąty set, tzw. tie-break. Biało-czerwoni zaczęli go udanie wychodząc na prowadzenie 4:1, potem Karol Kłos popisał się skutecznym blokiem, a Bartosz Kurek dwoma udanymi atakami z rzędu i nasza reprezentacja wygrywała już 7:1. Zdruzgotani takim niekorzystnym obrotem sytuacji rywale tylko momentami próbowali jeszcze nawiązać walkę, ostatecznie jednak przegrali decydującą partię 9:15.
Biało-czerwoni wygrali więc pierwszy mecz w turnieju 3:2, ale nie zachwycili formą i nic dziwnego, że kibice z niepokojem oczekiwali ich niedzielnej potyczki z reprezentacją Francji, która w swoim pierwszym meczu wygrała z Chinami 3:1. Świetnie zaczęli imprezę Irańczycy pokonując Australię 3:0 i Japończycy, którzy ograli Wenezuelę 3:1.
W niedzielę nasz zespół zmierzył z Francją. Starcie mistrzów świata z mistrzami Europy zapowiadano jako hit turnieju, a oba zespoły uznano za faworytów tokijskich zmagań o olimpijskie paszporty.
Polacy rozpoczęli mecz z Francją bez Mateusza Miki, któremu selekcjoner dał odpocząć. Nie od dziś wiadomo, że ten zawodnik ma problemy z kolanem. Mikę w wyjściowym składzie zastąpił Rafał Buszek.

Wielki powrót w meczu z Francją

Dwa pierwsze sety pewnie wygrali Francuzi, w drugim wręcz deklasując biało-czerwonych 25:13. Ta kompromitująca porażka otrzeźwiła na szczęście naszych siatkarzy, bo w trzecim secie podjęli walkę i wygrali po morderczej wymianie punkt za punkt 31:29. W czwartej partii stłamszeni psychicznie Francuzi nie potrafili już stawić czoła grających jak w transie Polakom i przegrali 17:25. I tak nasz zespół po raz drugi w turnieju musiał walczyć o zwycięstwo w tie-breaku. Ponownie z powodzeniem, bo piątego seta biało-czerwoni wygrali 15:12 i cały mecz 3:2.
W innych spotkaniach drugiej kolejki Kanadyjczycy przegrali z Iranem 2:3, Australia wygrała z Wenezuelą 3:1, a Japonia niespodziewanie przegrała z Chinami 0:3.
W tabeli prowadzi Iran (5 pkt) przed Polską i Francją (po 4).

Poprzedni

KOD a SLD

Następny

Demokracja tadżycka