22 listopada 2024
trybunna-logo

Lewy znów walczy o Złotego Buta

Robert Lewandowski zakończył ten rok z 19. golami w Bundeslidze i na pozycji lidera klasyfikacji „Złotego Buta”. Jego najgroźniejszymi konkurentami do tej prestiżowej nagrody są w tej chwili Serb Duszan Vlahović z Fiorentiny i Czech Patrik Schick z Bayeru Leverkusen, którzy zdobyli po 16 bramek.

Na półmetku obecnego sezonu ligowego w Europie w ścisłej czołówce klasyfikacji „Złotego Buta” nie ma póki co graczy, którzy w ostatnich latach dominowali w rywalizacji o te prestiżowe trofeum. Leo Messi, zdobywca nagrody w latach 2010 (34 gole), 2012 (50 goli), 2013 (46 goli), 2017 (37 goli), 2018 (34 gole) i 2019 (36 goli), po przejściu z FC Barcelona do Paris Saint-Germain nie imponuje na razie taką skutecznością jak dawniej. W 10 ligowych występach we francuskiej Lique 1 strzelił tylko jednego gola. Trochę lepiej w angielskiej Premier League po przeprowadzce z Juventusu Turyn do Manchesteru United radzi sobie drugi z kolekcjonerów „Złotej Piłki”, czyli Cristiano Ronaldo, zdobywca tego trofeum w latach 2008 (31 goli), 2011 (40 goli), 2014 (31 goli) i 2015 (48 goli). W tym sezonie słynny CR7 ma na koncie na razie tylko siedem goli i na razie nie liczy się w stawce. Podobnie jak dwukrotny triumfator Luis Suarez (2014 – 31 goli oraz 2016 – 40 goli). Urugwajski napastnik Atletico Madryt na razie w tym sezonie ma także siedem trafień. Włoski napastnik Lazio Rzym Ciro Immobile, który sprzątnął Lewandowskiemu „Złotego Buta” dosłownie sprzed nosa w 2020 roku (wygrał z dorobkiem 36 trafień, Lewandowski z 34. golami był tuż za nim), w obecnym sezonie Serie A utrzymuje się w ścisłej czołówce klasyfikacji, zajmując z 13. golami na koncie piątą lokatę na spółkę z Francuzem Karimem Benzemą z Realu Madryt i Norwegiem Erlingiem Haalandem z Borussii Dortmund. Immobile ostatnio prezentował jednak wyśmienitą formę, a w tym roku Lazio ma jeszcze do rozegrania jeden ligowy mecz, w środę z Venezią, więc niewykluczone, że włoski snajper zakończy ten rok na wyższej pozycji.
Jeszcze większe szanse na to ma też Egipcjanin Mohamed Salah, który w tej chwili jest w zestawieniu na czwartej pozycji z dorobkiem 15 goli, ale jego FC Liverpool w tym roku rozegra jeszcze dwa spotkania – 26 grudnia z Leeds United i 28 grudnia z Leicester City, więc jeśli napastnikowi „The Reds” dopisze strzelecki fart, może „Lewego”nawet go przegonić. A jeśli nie zdoła tego dokonać w tym roku, to FC Liverpool 3 stycznia czeka kolejna ligowa potyczka, z Chelsea Londyn. I dopiero potem angielska ekstraklasa będzie miała krótką przerwę, z czego być może skorzysta „Lewy”, bo z kolei Bundesliga wznowi rozgrywki już 7 stycznia, a Bayern tego dnia zmierzy się z Borussią M’gladbach.
Z dwójki wiceliderów klasyfikacji, Serba Duszana Vlahovicia i Czecha Patrika Schicka, którzy mają na koncie po 16 trafień, większe szanse na dogonienie Lewandowskiego ma ten pierwszy, bo jego Fiorentina ma do rozegrania w środę mecz z Hellas Werona. Poprawić swoją lokatę będzie mógł też Karim Benzema, bo Real Madryt w tym roku rozegra jeszcze w środę mecz z Athletic Bilbao, a 2 stycznia zmierzy się z Getafe.

Poprzedni

Nie jestem prezentem

Następny

Śmierć prezydenta