W poniedziałek poznamy laureata plebiscytu na „Piłkarza Roku FIFA 2021” (FIFA The Best of Year 2021). Na palcu boju zostało trzech graczy – Leo Messi, Robert Lewandowski i Mahomed Salah. W miniony weekend z tej trójki błysnęli Lewandowski (strzelił trzy gole w ligowym meczu z FC Koeln) i Salah (zdobył zwycięską bramkę dla Egiptu w meczu z Gwineą Bissau w Pucharze Narodów Afryki, zaś Messi na boisku się nie pokazał.
Aktualne popisy piłkarzy nie będą już jednak miały żadnego wpływu na wynik plebiscytu FIFA, bo głosowanie zakończono jeszcze w grudniu i wyniki są już od dawna znane, zaś w poniedziałek na uroczystej gali w Zurychu zostaną jedynie oficjalnie ogłoszone. Lewandowski już wie, czy wygrał po raz drugi z rzędu, więc jeśli ponownie będzie laureatem, to zdobywając hat-tricka w spotkaniu z FC Koeln przypomniał kibicom na całym świecie, że otrzymał tę nagrodę jak najbardziej zasłużenie. Natomiast jeśli elektorzy wybrali Messiego, jak miało to miejsce w przypadku plebiscytu „Złotej Piłki”, tym wyczynem zapewne ich zawstydzi. Bo oto zdobywając trzy bramki powiększył swój strzelecki dorobek w tym sezonie do 23 trafień i jest nie tylko zdecydowanym liderem w klasyfikacji strzelców Bundesligi, lecz także w klasyfikacji „Złotego Buta”, nagrody dla najskuteczniejszego strzelca lig europejskich. Tak na marginesie, w poprzednim sezonie zdobył to trofeum po raz pierwszy w karierze i wszystko wskazuje, że również w obecnym może po nie sięgnąć. Ale Lewandowski w miniona sobotę przeszedł też do historii niemieckiej ekstraklasy, bo jako drugi piłkarz w jej dziejach osiągnął granicę 300 zdobytych bramek. Przed nim sztuki tej dokonał jedynie legendarny niemiecki napastnik Gerd Mueller (ma na koncie 365 goli). „Lewy” potrzebował 369 meczów na strzelenie owych trzystu goli, a na ten jego dorobek składają się 74 bramki zdobyte w barwach Borussii Dortmund oraz 226 w barwach Bayernu Monachium.
Lewandowski wszedł do „Klubu 300” Bundesligi. To kolejna złamana przez „Lewego” magiczna bariera, nieosiągalna dla tysięcy innych piłkarzy, którzy przez dekady występowali w najmocniejszych ligach Europy, czyli angielskiej, francuskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i włoskiej. Kapitan reprezentacji Polski w sobotę awansował do elitarnego grona piłkarzy, którzy strzelili 300 goli w jednej z wymienionych wyżej lig. Tak elitarnego, że Lewandowski jest dopiero jego czwartym członkiem. W Bundeslidze dotąd jednoosobowy „Klub 300” tworzył Gerd Mueller, w hiszpańskiej Primera Division należą do niego jedynie Leo Messi (474) i Cristiano Ronaldo (311), we francuskiej Ligue 1 jeszcze żaden piłkarz w jej historii nie osiągnął granicy trzystu trafień, podobnie jak we włoskiej Serie A i angielskiej Premier League. Warto jednak zauważyć, że w XXI wieku co najmniej 300 goli w najlepszych ligach Europy (licząc łącznie) zdołali strzelić jedynie wspomniani Messi (475 w Primera Division i Ligue 1), Cristiano Ronaldo (484 w Premier League, Primera Division i Serie A) oraz Szwed Zlatan Ibrahimović (300 w Serie A, Primera Division, Ligue 1 i Premier League).
W wyjazdowym meczu z FC Koeln, wygranym przez Bayern 4:0, podopieczni trenera Juliana Nagelsmanna chcieli zrehabilitować się za porażkę z Borussią M’gladbach (1:2) w poprzedniej kolejce. W tamtym przegranym spotkaniu honorową bramkę dla bawarskiej jedenastki strzelił Lewandowski i było to jego 20. trafienie w tym sezonie. W minioną sobotę Polak dorzucił trzy kolejne trafienia i odskoczył goniącemu go w klasyfikacji strzelców Bundesligi czeskiemu napastnikowi Bayeru Leverkusen Patrikowi Schickowi, który w wygranym przez jego zespół 2:1 wyjazdowym spotkaniu z Borussią M’gladbach strzelił swojego 18. gola w obecnych rozgrywkach. Dwie bramki w 19. kolejce zdobył Norweg Earling Haaland, powiększając swój dorobek w tym sezonie do 15 trafień, ale póki co gwiazdor Borussii Dortmund w klasyfikacji strzelców jest dopiero trzeci. Za jego plecami z dorobkiem 12 goli plasuje się napastnik FC Koeln Anthony Modeste.
Lewandowski był najlepszym piłkarzem na boisku i za swój występ otrzymał w niemieckich mediach najwyższą notę „1”, oznaczającą klasę światową. Swoje pierwsze trafienie uzyskał po podaniu Thomasa Mueller, przy dwóch pozostałych asystował mu Leroy Sane.