23 listopada 2024
trybunna-logo

Leon już może grać

Wilfredo Leon światową markę wyrobił sobie w barwach rosyjskiego klubu Zenit Kazań

W środę 24 lipca upłynęła dwuletnia karencja nałożona przez FIVB na kubańskiego siatkarza Wilfredo Leona po zmianie przez niego barw narodowych. Jeden z najlepszych obecnie siatkarzy na świecie ma już teraz prawo występować w reprezentacji Polski. Zadebiutuje w niej w najbliższy weekend w towarzyskich meczach z Holandią w Opolu.

Leon wystąpił o polskie obywatelstwo w połowie 2015 roku, trzy lata po tym jak zrezygnował z gry w reprezentacji Kuby i pozostał w Europie. Oficjalny wniosek o zmianę przez niego barw narodowych i zgodę na występy w reprezentacji Polski działacze PZPS złożyli w 2017 roku. Po wyrażeniu zgody przez kubańską federacje siatkarską, FIVB na podstawie swoich przepisów ustalił dwuletni okres karencji, który zakończył się 24 lipca tego roku.

„Oto dzień, od kiedy mogę oficjalnie reprezentować Polskę. Wielkie podziękowania dla wszystkich ludzi, którzy mi to umożliwili. Bardzo cieszą mnie wszelkie pozytywne reakcje, które do mnie dotarły od osób, które czekały na ten dzień tak samo, jak ja. Mogę wam obiecać, że zostawię całe swoje serce na boisku, grając dla kraju, w którym znalazłem swój nowy dom” – napisał na swoim profilu na Facebooku 25-letni przyjmujący.

Oficjalny debiut Leona w reprezentacji Polski zaplanowano w towarzyskich meczach z Holandią w Opolu (w sobotę i w niedzielę, początek godz. 16:30).

„Oczywiście, że mam tremę, bo to będzie mój pierwszy występ w zespole narodowy po długiej przerwie. Mam nadzieję, że nie zawiodę oczekiwań kibiców, ale przede wszystkim moich kolegów. Wciąż pracuję nad tym, żeby jak najlepiej dostosować moją grę do gry siatkarzy, którzy w kadrze Polski są od wielu lat i stanowią o jej sile” – zapewniał Leon w licznych wywiadach udzielanych podczas zgrupowania reprezentacji z Zakopanem.

Siatkarski talent czystej wody

Umiejętności urodzonego 31 lipca 1993 roku w Santiago de Cuba Wilfredo szybko został zauważony. W reprezentacji Kuby zadebiutował już w wieku 14 lat, a w 2010 roku został nawet jej kapitanem. Dziewięć lat temu wywalczył z zespołem Kuby wicemistrzostwo świata, dwa razy triumfował w mistrzostwach Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (2009, 2011), a w 2012 roku zajął trzecie miejsce w Lidze Światowej. I właśnie występ w Lidze Światowej był, jak się później okazało, jego pożegnaniem z kubańską reprezentacją, gdyż nieco wcześniej wraz z kolegami zaliczył nieudany występ w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Londynie.

Mierzący 201 cm zawodnik dostawał wiele atrakcyjnych ofert z czołowych klubów w Europie. Skorzystania z którejś z nich zabraniały mu jednak obowiązujące na Kubie przepisy. Zrezygnował więc z dalszego reprezentowania ojczyzny. Do Polski przyjechał za ukochaną, Małgorzatą Gronkowską, która została potem jego żoną. Mają dwuletnią córkę Natalię i zbudowali dom w Rzeszowie.

Żadnego polskiego klubu nie było stać na jego zatrudnienie, bo Leon już pięć lat temu miał opinię jednego z najlepszych przyjmujących na świecie. Kubańczyka pozyskał ostatecznie rosyjski potentat, Zenit Kazań, który zaoferował mu ponoć zarobki na rzadko spotykanym w siatkówce poziomie półtora miliona euro rocznie. Występując w tej ekipie w latach 2014-2018 w każdym sezonie potwierdzał, że wart jest tych pieniędzy.

W barwach zespołu z Kazania cztery razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów i tyle samo razy zdobył mistrzostwo Rosji. Dwa lata temu jego zespół triumfował w klubowych mistrzostwach świata, a w latach 2015 i 2016 zajął w tej imprezie drugie miejsce. W okresie gry w kubańskiej kadrze i drużynie z Kazania zdobył wiele nagród indywidualnych. Między innymi uznano go dwukrotnie za najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) Ligi Mistrzów i czterokrotnie za najlepszego przyjmującego tych rozgrywek.
Po wypełnieniu czteroletniego kontraktu w Zenicie latem ubiegłego roku Leon przeniósł się do włoskiego klubu Sir Sicoma Colussi Perugia. W pierwszym roku występów w tej ekipie wywalczył Puchar Włoch i wicemistrzostwo Italii. Od jesieni trenerem tego zespołu ma być belgijski selekcjoner biało-czerwonych Vital Heynen, o ile na przeszkodzie nie staną przeszkody natury formalnej (władze włoskiej ligi kwestionują uprawnienia Belga do prowadzenia zespołów w tym kraju) .

Kubańska wartość dodana

Z reprezentacją Polski Leon jest już de facto od roku, bo ubiegłego lata Heynen zaprosił go na zgrupowanie. Pojawił się wówczas na kilka dni w Zakopanem, a później mentalnie wspierał przyszłych kolegów z kadry podczas ich marszu po drugie z rzędu mistrzostwo świata.

„Jako drużyna mamy utworzoną grupę na WhatsAppie, do której należy także Wilfredo. Kilka godzin przed meczem z Serbami w drugiej rundzie grupowej napisał bardzo długą wiadomość skierowaną do całego zespołu. Nie zdradzę co w niej było, bo to nasza wewnętrzna tajemnica, ale to była bardzo długa, pełna wsparcia i mobilizująca wiadomość. Już wtedy pokazał, że czuje się częścią naszego zespołu” – wyjawił w jednym z wywiadów trener Heynen. A gdy biało-czerwoni odbierali złote medale, Leon w mediach społecznościowych napisał: „Jestem dumny, że mogę być częścią tej drużyny. Choć jeszcze nie na boisku, to przez cały turniej byłem sercem z chłopakami”.

Leon udziela już wywiadów po polsku, więc ostatnią niewiadomą jest to, co pokaże na parkiecie jako zawodnik mistrzowskiej drużyny biało-czerwonych.

 

 

Poprzedni

Japonia gotowa do igrzysk

Następny

Śmiertelna ambicja boksera

Zostaw komentarz