20 listopada 2024
trybunna-logo

Kubot zaczyna rok na samym szczycie

Łukasz Kubot został pierwszym polskim tenisistą, który wspiął się na sam szczyt rankingu ATP. Od początku roku dzieli pozycję lidera na liście deblistów z Marcelo Melo.

Obaj tenisiści na koniec ubiegłego roku mieli na koncie tyle samo punktów rankingowych, ale Kubot miał jeden turniej rozegrany więcej i zgodnie z regulaminem na liście ATP zajmował drugą pozycję. Po pierwszym tygodniu stycznia ta dodatkowa impreza została odpisana z konta naszego tenisisty i tym samym zrównał się on ze swoim brazylijskim partnerem deblowym nie tylko pod względem liczby zdobytych punktów rankingowych, ale też rozegranych imprez. W najnowszym notowaniu rankingu ATP (z 8 stycznia 2018 roku) Kubot i Melo mają po 9220 punktów i 24 rozegrane turnieje. Na trzecim i czwartym miejscu ze stratą 520 punktów są Fin Henri Kontinen i Australijczyk John Peers, którzy w rozpoczynającym się w styczniu Australian Open będą bronić tytułu wywalczonego przed rokiem.
Kubot jest pierwszym tenisistą z Polski na szczycie tenisowego rankingu. Agnieszka Radwańska w grze pojedynczej najwyżej wspięła się na drugie miejsce, równie wysoko jak ona zaszedł też w deblu Wojciech Fibak. Pierwsze miejsce zapisze więc Kubota już na zawsze na poczesnym miejscu w annałach polskiego tenisa.
Kubot i Melo, jak na liderów rankingu przystało, rozpoczęli nowy sezon z impetem. Polak i Brazylijczyk sprawdzili swoja formę przed Australian Open startując w turnieju w Sydney. Oczywiście zostali w nim rozstawieni z „jedynką”. W ćwierćfinale nie musieli walczyc, bo rywale skreczowali, za to w półfinale stoczyli już zacięty bój w którym pokonali pokonali Rohana Bopannę z Indii i Francuza Edouarda Rogera-Vasselina 6:4, 5:7, 10-8. W finale polsko-brazylijski duetzmierzy się z Niemcem Janem-Lennardem Struffem i Serbem Viktorem Troickim. Ale już teraz można powiedzieć, że Kubot i Melo powinni się liczyć w walce o zwycięstwo w tegorocznym Australian Open.
W grze pojedynczej polski tenis reprezentować będą tylko panie. Agnieszka Radwańska, która w Sydney została w ćwierćfinale sprana przez Włoszkę Camile Giorgi 1:6, 1:2 w pierwszej rundzie Australian Open trafiła na Krystinę Pliskovą, słabszą z czeskich bliźniaczek, ale już dalej czekają Hiszpanka Garbine Muguruza i Maria Szarapowa. Magda Linetty wylosowała Amerykankę Jennifer Brady.

Poprzedni

A orkiestra gra

Następny

Zwodnicza sieć