23 listopada 2024
trybunna-logo

Kubacki najlepszy w Titisee-Neustad

Dawid Kubacki także w Titisee-Neustad był najlepszym skoczkiem w polskiej ekipie

Oba konkursy na skoczni w Titisee-Neustadt potwierdziły podział naszej kadry skoczków na dwie grupy. Do mocniejszej należą Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła, a do słabszej Stefan Hula, Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł, który w ten weekend zastąpił jeszcze słabszego Jakuba Wolnego.

Dawid Kubacki w fantastycznym stylu wygrał sobotni konkurs, wyprzedzając Austriaka Stefana Krafta i Japończyka Ryoyu Kobayashiego. Kamil Stoch był ósmy, a Piotr Żyła dziewiąty. Dzięki wygranej Kubacki zyskał dodatkowe 100 punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i z dorobkiem 664 pkt umocnił się na czwartej pozycji. Polak tracił do trzeciego Ryoyu Kobayashiego 51 „oczek”, do zajmującego drugą lokatę Stefana Krafta 115, a do prowadzącego Niemca Karla Geigera 177. W czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej znajdował się z Polaków jeszcze tylko Kamil Stoch, zajmujący szóste miejsce z dorobkiem 467 punktów. Pozostali nasi skoczkowie zajmowali dalsze lokaty: Piotr Żyła był 13. (290 pkt), Maciej Kot 36. (37 pkt), Stefan Hula 39. (31 pkt), Jakub Wolny 41. (22 pkt).
Drugi konkurs indywidualny na niemieckim obiekcie w Titisee-Neustadt był więc kolejną okazją podopiecznych Michała Doleżala na poprawienie swoich lokat, ale tylko Kubacki miał z nich szansę na końcowy triumf w cyklu zwanym Titisee-Neustadt Five. Najlepszy skoczek w łącznej punktacji obejmującej kwalifikacje i cztery skoki konkursowe miała zagwarantowaną dodatkową premię w wysokości 25 tys. euro.
W serii próbnej z rewelacyjnej strony pokazał się Dawid Kubacki, który popisał się skokiem na odległość 135 m i uplasował się na drugim miejscu za Stefanem Kraftem (142 m). Na czwartej pozycji uplasował się Kamil Stoch. Nasz reprezentant poszybował 132,5 m.
W niedzielę w stawce było sześciu Polaków, z czego do serii finałowej awansowała trójka z nich. Dobrą dyspozycję potwierdził Kubacki, który mimo zmian belek startowych i trudnych warunków wietrznych poszybował na odległość 143 m i znacznie wyprzedził rywali. Za jego plecami znaleźli się Ryoyu Kobayashi, który w lepszych warunkach uzyskał 147 m oraz inny z Japończyków, Yukiya Sato (143 m). Na 6. miejscu sklasyfikowany został Piotr Żyła (141 m), a na 15. pozycji Kamil Stoch (128 m). Trójka pozostały polskich skoczków, czyli Hula, Kot i Zniszczoł, nie zakwalifikowała się do drugiej serii. Hula zakończył zmagania na 39. pozycji z wynikiem 125 m, Zniszczoł skoczył tylko 117,5 m, a Maciej Kot został sklasyfikowany na ostatnim miejscu z wynikiem 102,5 m.
W drugiej serii na skoczni rządzili wiatr na spółkę z przypadkiem. Pech dopadł Kamila Stocha, który długo czekał na zielone światło, schodził nawet z belki, a gdy już dostał zgodę, tak mu powiało w plecy, że zaliczył ledwo 116, 5 m i o dobrym wyniku mógł zapomnieć. Co ciekawe, skaczący tuż po nim Niemiec Stephan Leyhe miał farta, bo jemu powiało pod narty i dzięki temu poszybował aż na odległość 140,5 m. Rzecz jasna wyszedł na prowadzenie, lecz przed nim na swoją kolej czekali jeszcze skoczkowie, a wśród nich dwóch Polaków Żyła i lider po pierwszej serii Kubacki.
Żyle też natura nie pomogła, bo w trudnych warunkach uzyskał tylko odległość 129,5 m, ale to oznaczało, że w niedzielnym konkursie zajmie miejsce w czołowej dziesiątce (ostatecznie był ósmy). Ryoyu Kobayashi, który w pierwszej próbie poszybował najdalej w stawce, bo na 147 metr, w drugiej serii zaliczył tylko 134 metry i zajął ostatecznie drugą lokatę, przegrywając z Kubackim tylko o 0,3 pkt. Nasz skoczek obronił pierwszą lokatę uzyskując odległość 133,5 m. Ale w cyklu Titisee-Neustadt Five to Japończyk triumfował, wyprzedzając Kubackiego o 2,1 pkt.
Kubacki może być jednak ze swojego występu w Titisee-Neustadt bardzo zadowolony, bo po raz pierwszy w karierze wygrał dwa konkursy z rzędu, zarobił 20 tys. franków szwajcarskich premii i dał nadzieję polskim kibicom, że w następny weekend w Zakopanem też da im powody do radości.

Poprzedni

Jan Bednarek także strzela gole

Następny

Poczta zamyka usta pracownikom

Zostaw komentarz