22 listopada 2024
trybunna-logo

Kłopoty prezydenta FIVB

Prezydent Światowej Federacji Siatkówki (FIVB) Brazylijczyk Ary Graca jest podejrzany o udział w korupcji. Jak donoszą brazylijskie media, policja w tych dniach dokonała przeszukania w domu działacza.

W imieniu swojego klienta sprawę publicznie skomentował adwokat Ary’ego Gracy, który w oświadczeniu dla mediów napisał: „Doktor Ary Graca ze zdziwieniem przyjął fakt przeszukania jego mieszkania oraz medialne doniesienia w tej sprawie. Mój klient, przebywający obecnie w Lozannie ze względu na pełnione obowiązki, wezwał swoich prawników do podjęcia natychmiastowych działań w celu zakwestionowania postawionych zarzutów. Ary Graca w tej sprawie już wcześniej złożył wszelkie potrzebne wyjaśnienia, ale nadal pozostaje do dyspozycji władz i jest gotów do współpracy”.
Zarzuty wobec Gracy dotyczą spraw z lat 2010-2013, gdy oprócz pełnienia funkcji prezydenta Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB), był także prezesem Brazylijskiej Konfederacji Siatkówki (CBV) – funkcję tę pełnił od 1997, ale w 2014 roku zrezygnował z jej pełnienia po skandalu, jaki wybuchł po wykryciu podczas kontroli w CBV nieprawidłowości sięgających 30 mln reali (4,65 mln euro). Dotyczyły one 13 kontraktów podpisanych przez CBV w latach 2010-2013, czyli jeszcze za rządów Gracy. Kontrola wykryła, że z kont CBV pieniądze pochodzące od sponsorów federacji, głównie z Banco do Brasil, dokonywano nielegalnych płatności na rzecz firm należących do krewnych działaczy, w tym także Ary’ego Gracy. Jak donoszą media, wśród osób, które skorzystały z tych pieniędzy byli zięciowie prezydenta FIVB. W 2013 roku należące do nich firmy LG Video Filme Producoes Ltda i Acquatic Confeccao de Artigos do Apparel Ltda otrzymały 1,1 oraz 1,6 mln reali.
Po wybuchu skandalu sponsorujący wówczas drużynę narodową Banco do Brasil zagroził zawieszeniem wsparcia, jeśli prezydent CEV pozostanie na stanowisku. Ulegając naciskom Ary Graca zrezygnował ze stanowiska, oskarżając na odchodnym ówczesnego selekcjonera kadry narodowej Bernardo Rezende o spisek.

Poprzedni

Wołosz zostaje w Italii

Następny

Jak rząd sobie radził z Covidem?

Zostaw komentarz