Reprezentacja Kuby to jeden z grupowych rywali biało-czerwonych w turnieju olimpijskim. Niewykluczone jednak, że Kubańczyków w Rio de Janeiro zabraknie. Ośmiu graczy ich kadry zostało oskarżonych o gwałt.
Kubańscy siatkarze w miniony weekend rywalizowali w turnieju II dywizji Ligi Światowej w fińskim Tampere. W piątek przegrali mecz z Kanadyjczykami. Część zawodników postanowiła poprawić sobie humor i zorganizowała balangę, na której pojawiły się też kobiety. Fińska policja następnego dnia rano otrzymała zgłoszenie gwałtu i najpierw zatrzymała czterech kubańskich siatkarzy, a w niedziele kolejnych czterech. Ich reprezentacja mimo to dokończyła turniej i nawet w niedzielę zdołała pokonać Portugalię, ale do finału nie awansowała.
Na aresztowanych zawodnikach ciążą poważne zarzuty i grożą im surowe wyroki, bo w fińskie prawo w takich przypadkach staje zwykle po stronie kobiet. Nawet jeśli na męskiej imprezie w hotelu pojawiły się z własnej woli.
„To jeden z najsmutniejszych przypadków w historii rozgrywek. Nie jest jeszcze jasne, czy Kuba zostanie wykluczona. Problem dotyczy jednak zawodników. Wszyscy wiemy, jaka sytuacja polityczna panuje w ich kraju i jak trudno będzie im tę drużynę odbudować” – przyznał dyrektor techniczny turnieju Ligi Światowej w Tampere Jussi Jokinen.
Decyzję co do przyszłości kubańskiego zespołu podejmą wspólnie FIVB i MKOL. Nie można wykluczyć, że zostanie on wykluczony z udziału w turnieju olimpijskim. W Rio de Janeiro ekipa Kuby, która awansowała na igrzyska wygrywając kwalifikacje w Ameryce Północnej, miała rywalizować w jednej grupie z Polską, Rosją, Argentyną, Iranem i Egiptem. Jeśli zostanie zdyskwalifikowana, jej miejsce zajmie Australia lub Portoryko.