Wypożyczony z Realu Madryt do Bayernu Monachium James Rodriguez dołączył do grona piłkarzy Primera Division, którym hiszpański fiskus udowodnił przypadki unikania płacenia podatków.
Na Kolumbijczyka nałożono grzywnę w wysokości niemal 12 milionów euro. To dopiero początek procedury, której skuteczności i bezwzględności doświadczyli najlepsi gracze ostatnich lat – Argentyńczyk Leo Messi i Portugalczyk Cristiano Ronaldo. To najbardziej znani z plejady znanych piłkarzy i trenerów hiszpańskiej Primera Division Messi i Cristiano Ronaldo zostali już za to osądzeni i skazani na kary więzienia w zawieszeniu oraz gigantyczne kary finansowe (portugalski gwiazdor tego lata musiał zapłacić blisko 19 mln euro). Teraz hiszpańska skarbówka wzięła pod lupę Jamesa Rodrigueza.
Kolumbijczyk co prawda od ponad roku występuje na zasadzie wypożyczenia w Bayernie Monachium i nie spieszy się do powrotu na Santiago Bernabeu, ale dochodzenie przeciwko niemu dotyczy lat 2014-2017 , gdy był zawodnikiem „Królewskich”. Tuż po przybyciu do Hiszpanii powinien zgłosić się do urzędu skarbowego i w nim opodatkować swoje dochody, ale w ciągu trzech lat pobytu na półwyspie Iberyjskim tylko częściowo wywiązał się z tego obowiązku. W wyniku wszczętego w tej sprawie śledztwa na 27-letniego piłkarza fiskus nałożono karę grzywny w wysokości 11,65 miliona euro. Zdaniem urzędników piłkarz nie popełnił wykroczenia z premedytacją, tylko w wyniku nieznajomości przepisów.
Hiszpańskie media dopatrzyły się interesującej zależności w podatkowych tarapatach gwiazd. Spora grupa to klienci słynnego piłkarskiego agenta Jorge’a Mendesa. Swoimi poradami napytał biedy m.in. Luce Modriciowi, Radamelowi Falcao oraz trenerowi Jose Mourinho.