Mateusz Klich (z prawej) należy do wiodących piłkarzy zespołu Leeds United
Zespół Leeds United, którego graczem jest reprezentant Polski Mateusz Klich, na kolejkę przed końcem zmagań w Championship zapewnił sobie awans z pierwszego miejsca do Premier League. Na bezpośrednią promocję z drugiej pozycji wciąż ma szansę drużyna West Bromwich Albion, której zawodnikiem jest Kamil Grosicki.
Ekipa Leeds United spadła z Premier League w sezonie 2003/2004. Urodzony w 1990 roku Mateusz Klich w tym czasie był dopiero obiecującym 14-letnim juniorem Tarnovii Tarnów, którego Cracovia wzięła pod swoje skrzydła. W krakowskim klubie zadebiutował jako 18-latek w ekstraklasie i z niego w 2011 roku wyjechał za granicę, do niemieckiego VfL Wolfsburg. Zanim trafił w 2016 roku do Leeds United, zdążył zaliczyć kilka zachodnich klubów – holenderskie PEC Zwolle i Twente Enschede oraz niemiecki 1.FC Kaiserslautern. Ale w angielskim zespole też nie od razu się przebił, bo rok musiał jeszcze spędzić na wypożyczeniu w holenderskim Utrechcie. Dopiero po powrocie latem 2018 roku zyskał uznanie w oczach nowego szkoleniowca Leeds, Argentyńczyka Marcelo Bielsy, pod rządami którego stał się kluczowym graczem w zespole i jest nim do tej pory. W miniony piątek 23-krotny reprezentant Polski spełnił swoje wielkie sportowe marzenie – awansował z ekipą Leeds United do Premier League. Warto odnotować, że nie jest on jedynym Polakiem w tym klubie. Oprócz niego zawodnikami beniaminka angielskiej ekstraklasy są jeszcze 23-letni bramkarz Kamil Miazek oraz utalentowany 18-letni pomocnik Mateusz Bogusz.
O grze w Premier League marzy też Kamil Grosicki, dlatego zimą odszedł z Hull City do zespołu West Bromwich Albion. Na razie nie jest tak ważnym graczem w ekipie WBA, jak Klich w Leeds. Aktualny wicelider Championship w przedostatniej 45. kolejce nieoczekiwanie przegrał na wyjeździe z Huddersfield Town 1:2 (Grosicki wszedł na boisko w 46 minucie) i po tej porażce nie tylko przekreślił swoje szanse na wyprzedzenie Leeds United i zajęcie pierwszego miejsca w lidze, to jeszcze na dodatek mógł też stracić także premiowaną bezpośrednim awansem do Premier League drugą lokatę. Na szczęście dla zespołu Grosickiego trzeci w tabeli Brentford także przegrał nieoczekiwanie z niżej notowanym Stoke City (0:1), ale ma tylko jeden punkt straty do West Bromwich. W grze o drugą lokatę liczy się też jeszcze czwarte Fulham, które ma na koncie 80 pkt i dwa „oczka” mniej od WBA. Zatem dopiero w ostatniej, zaplanowanej na środę 22 lipca 44. kolejce rozstrzygnie się, który z tych trzech zespołów od razu dołączy do Leeds United, a który o trzecie premiowane awansem miejsce będzie musiał powalczyć w barażach. West Bromwich Albion zmierzy się u siebie z Queens Park Rangers, Fulham na wyjeździe zagra z Wigan Athletic, a Brentford podejmie Barnsley.
W 45. kolejce porażką 3:4 z Queens Park Rangers szans na zajęcie miejsca premiowanego udziałem w barażach pozbawiła się drużyna Millwall, której bramkarzem jest były reprezentant Polski Bartosz Białkowski. Trochę szkoda, bo w przypadku awansu Białkowski mógłby zapełnić lukę w Premier League po Arturze Borucu, gdyby wraz z AFC Bournemouth został zdegradowany do Championship. Tego losu na pewno nie podzieli już nasz aktualny reprezentacyjny bramkarz Łukasz Fabiański, którego zespół, West Ham United, w 36. kolejce Premier League pokonał Watford 3:1 i oddalił się od strefy spadkowej na bezpieczna odległość. Ekipa Fabiańskiego awansowała na 15. miejsce i na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma sześć punktów przewagi na znajdującymi się w strefie spadkowej Bournemouth i Aston Villą, a ma od nich lepszy bilans bramkowy, który rozstrzyga o kolejności przy równej liczbie punktów. W środę West Ham zagrają na wyjeździe z Manchesterem United, a na zakończenie zmagań, 26 lipca, podejmie przedostatnią w tabeli Aston Villę.