17 listopada 2024
trybunna-logo

Kadrowicze wylądowali w Arłamowie

Wybrańcy Adama Nawałki od poniedziałku przebywają już na zgrupowaniu w bieszczadzkiej pustelni . Do ośrodka niektórzy z nich przybyli w stylu filmowych gwiazd – drogą powietrzną. W kadrze nadal nie ma czterech kluczowych graczy. Lewandowski, Piszczek, kontuzjowany Krychowiak i Rybus dołączą w czwartek.

Wydarzeniem ostatnich dni, oczywiście pomijając sobotni „celebrycki” ślub Wojciecha Szczęsnego połączony z krótkim wypadem do Grecji oraz efektowne przyloty części kadrowiczów do Aramowa helikopterami, jest kontuzja Grzegorza Krychowiaka odniesiona w niedzielnym finale Pucharu Króla. Piłkarz FC Sevilla doznał w przegranym po dogrywce 0:1 starciu z FC Barcelona urazu uda, przez który według pierwszych prognoz może być wyłączony z treningów nawet przez dwa tygodnie.

Co z Krychowiakiem?

Na zgrupowaniu reprezentacji w Arłamowie piłkarz FC Sevilla pojawi się w czwartek i wtedy przebada go sztab medyczny reprezentacji Polski. Według diagnostyki obrazowej Krychowiak naciągnął ścięgna mięśni kulszowo-goleniowych tzw. hamstringów w odcinku dystalnym” – poinformował w poniedziałek PZPN. „Dokładny czas leczenia będzie możliwy do określenia po szczegółowych badaniach przeprowadzonych przez lekarza reprezentacji po przyjeździe Krychowiaka na zgrupowanie” – podano też w komunikacie.
Prognozy nie są jednak optymistyczne, bo zakładają konieczność co najmniej dwóch tygodni przerwy w treningach. Gdyby się te przepowiednie potwierdziły, oznaczałoby to, że Krychowiak raczej nie zagra w pierwszym meczu Euro 2016 z Irlandią Północną. A już na pewno nie pojawi się na boisku w towarzyskich potyczkach z Holandią (1 czerwca) i Litwą (6 czerwca).
Trener Nawałka nie robi problemu z kontuzji Krychowiaka, bo kieruje się pono zasadą, że nie ma ludzi niezastąpionych. Na pozycji defensywnego pomocnika ma w kadrze jeszcze Tomasza Jodłowca (też jest kontuzjowany), Krzysztofa Mączyńskiego i Karola Linettego. Niczego tym graczom nie ujmując to jednak żaden z nich póki co nie dorównuje jednak klasą piłkarzowi FC Sevilla i twierdzenie, że da się go łatwo zastąpić może wydawać się troch irytujące. To prawie tak jakby twierdzić, że i bez Roberta Lewandowskiego nasza reprezentacja będzie tak samo mocna.

Milik ulubieńcem kibiców

Napastnik Ajaksu Amsterdam wzbudził ogromne zainteresowanie przybywając do Arłamowa w małym śmigłowcu. Z lądowiska odebrał go dyrektor reprezentacji Tomasz Iwan, który podjechał po niego meleksem. Milik chyba nie najlepiej zniósł podróż, bo nie chciał rozmawiać z dziennikarzami i rozdał tylko kilka autografów. Niewykluczone, że unikał kontaktu żeby nie odpowiadać na nieuniknione pytania dotyczące odrzucenia przez Ajax Amsterdam oferty Lazio Rzym. Rzymski klub oferował za Polaka 18 mln euro, ale Holendrzy ofertę odrzucili jako zbyt niską.
Ale gdy już trochę odsapnął i odpoczął, kibice przybyli do Arłamowa znów mieli z nim doskonały kontakt. A nie wszyscy kadrowicze Nawałki mają taką jak on cierpliwość do fanów. Niektórzy po przyjeździe przemykali szybko do swoich pokojów, a celowali w tym zwłaszcza bramkarze Wojciech Szczęsny, Artur Boruc i Łukasz Fabiański. Łowcy autografów byli srodze zawiedzeni, bo Boruc do hotelu wszedł bocznym wejściem, a Szczęsny pilotowany przez ochroniarza nawet się nie zatrzymał.
Nic dziwnego, że fani mieli im to za złe. „Sporo kosztowało nas wynajęcie pokoju w tym hotelu akurat w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski. Jesteśmy tu do środy głównie ze względu na syna, który jest fanem naszych piłkarzy i chciał zdobyć tu ich autografy. A jeszcze na domiar złego dopiero w czwartek przyjeżdżają Robert Lewandowski i Grzegorz Krychowiak, na których najbardziej mu zależało. No i szkoda, że ci już obecni tak swoich sympatyków zlekceważyli” – narzekali hotelowi goście.
Selekcjoner biało-czerwonych do Arłamowa dotarł już w niedzielę i podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nie opmieszkał wygłosić peanu pod adresem właścicieli ośrodka. „Na rekonesansie w Arłamowie kilka miesięcy temu ustaliliśmy, że wybierzemy ten ośrodek na miejsce naszego ostatniego zgrupowania pod warunkiem, że zostanie zbudowane boisko we wskazanym przeze mnie miejscu. Duże słowa uznania dla właścicieli i zarządzających hotelem za determinacje, domyślam się ile musiało ich to kosztować starań i pieniędzy, by moje oczekiwania spełnić” – powiedział Nawałka.

Nawałka czeka na Lewandowskiego

Trener kadry trzyma fason i zapewnia, że całkowicie panuje nad sytuacją. „Warsztat trenera to suma doświadczeń – zarówno z kariery reprezentanta polski, piłkarza, ale też szkoleniowca. Byłem na Euro jako trener, na MŚ jako zawodnik i cały czas ten warsztat doskonaliłem. To wypadkowa moich doświadczeń, jak i piłkarzy – dużo rozmawiamy, jestem otwarty na współprace i cenie sobie ich rady. Zaplanowaliśmy wiele gier wewnętrznych, dużo będzie zajęć taktycznych. Już wcześniej mówiłem, że przy powołaniu 28 zawodników były trudne decyzje i rozmowy, ale trzeba wziąć za nie odpowiedzialność. Tak teraz wszyscy, którzy są w Arłamowie muszą wziąć się za rywalizacje o miejsce w ostatecznym składzie. Do Francji pojedzie tylko 23” – podkreśla Nawałka.
I chyba jednak mimo wszystko czeka z niecierpliwością na przyjazd kapitana drużyny Roberta Lewandowskiego. Oby zjawił się w Arłamowie bez kontuzji.

Poprzedni

Depesza z Warszawy

Następny

Zwarci i gotowi