29 listopada 2024
trybunna-logo

Jerzy Janowicz walczył jak lew

Najwyżej sklasyfikowanego w rankingu ATP polskiego tenisistę dzieli od Novaka Djokovicia aż 247 miejsc. Mimo tej niebotycznej różnicy Janowicz stoczył z nim wyrównany pojedynek i nawet zdołał wygrać jednego seta.

W historii zawodowego tenisa nie zdarzyło się jeszcze, by Polak w grze pojedynczej pokonał lidera rankingu ATP. Nie udało się to nawet słynnemu Wojciechowi Fibakowi. Jerzy Janowicz miała ku temu okazję w 2013 roku w hali Bercy, ale III rundzie paryskiego turnieju przegrał z pierwszym wtedy na światowej liście Hiszpanem Rafaelem Nadalem. W miniony poniedziałek łodzian po raz drugi stanął przed szansą pokonania „numeru 1”, stając w pierwszej rundzie wielkoszlemowego US Open do walki z Serbem Novakiem Djokoviciem. Sympatycy polskiego tenisisty nie kryli oba przed tym pojedynkiem. Trzy lata temu w Bercy „Jerzyk” przystępował do pojedynku z Nadalem jako 14. zawodnik w rankingu ATP, teraz wychodził na kort w Arthur Ashe Stadium z pozycji 248. tenisisty na świecie, który do turniejowej drabinki US Open dostał się dzięki przywilejowi wynikającemu z tzw. zamrożenia rankingu.
Sportową pozycję Janowicza osłabiła poważna kontuzja kolana, przez którą stracił ponad połowę obecnego sezonu. Po nieudanym występie w Australian Open miał półroczną przerwę, w trakcie której bywały momenty, że tracił wiarę w powrót do zawodowego tenisa. Ostatecznie wrócił do zdrowia, ale wciąż jest jeszcze daleki od swojej normalnej dyspozycji. Z sześciu rozegranych przed US Open pojedynków wygrał tylko dwa i to w challengerze w niemieckim Meerbusch. Efektem tego jest spadek w rankingu ATP na 248. pozycję.
W meczu z Djokoviciem Polak spisał się jednak nad podziw dobrze, choć przegrał 3:6, 7:5, 2:6, 1:6. Lider rankingu i jeden z faworytó US Open po zakończonym pojedynku przyznał: „Jerzy to tenisista nieprzewidywalny. Serwuje piłki z prędkością 200 km/h i potrafi być regularny w wymianach. Drugi set z nim nie był dobry w moim wykonaniu, dlatego go przegrałem, ale całościowo uważam, że był to mój przyzwoity występ” – ocenił Djoković.
Przed Janowiczem z turnieju odpadła też Magda Linetty, która przegrała po półtoragodzinnej walce ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą 2:6, 3:6. Polka miała dobre momenty w tym meczu, gdy spychała utytułowaną rywalkę do defensywy, ale przeplatała je niestety seriami prostych błędów i słabymi serwisami serwis. To właśnie z powodu podwójnego błędu serwisowego straciła piłkę setową w pierwszej partii.
A zatem z trójki reprezentantów Polski w grze pojedynczej po pierwszym dniu zmagań na kortach kompleksu Flushing Meadows w Nowym Jorku na placu boju została już tylko Agnieszka Radwańska. W tegorocznej edycji US Open pierwszą rywalką krakowianki była Amerykanka Jessica Pegula, córka milionera i filantropa Terrence’a Peguli, właściciela m.in. klubów NFL i NHL z Buffalo. Ich pojedynek zakończył sie późno w nocy, już po zamknięciu wydania. Faworytką była oczywiście Polka, ale nie mogło być inaczej skoro tuż przed startem w Nowym Jorku wygrała turniej w New Haven, pokonując w nim m.in. Czeszkę Petrę Kvitovą i Łotyszkę Jelenę Ostapenko, zawodniczki znacznie wyżej notowane od Jessiki Peguli.

Poprzedni

Udane poprawiny Fajdka

Następny

Zmiany, zmiany, zmiany…