17 listopada 2024
trybunna-logo

IO Tokio 2020/21: Wreszcie pierwsze złoto dla Polski

Po tygodniu olimpijskich zmagań nasza reprezentacja miała na koncie tylko jeden medal, srebrny, wywalczony przez wioślarską czwórkę podwójną. W sobotę polscy kibice wreszcie doczekali się złota. Medale z najszlachetniejszego kruszcu zdobyła sztafeta mieszana na 400 metrów – Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński.

Medalu naszej sztafety mieszanej mogliśmy spodziewać się już po jej występie w piątkowych eliminacjach. Trenerzy Aleksander Matusiński i Marek Rożej do tego biegu wystawili czwórkę: Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan, Dariusz Kowaluk i Kajetan Duszyński. Ten kwartet spisał się znakomicie i awansował do finału z pierwszego miejsca, ustanawiając przy okazji nowy rekord Europy – 3.10,44. Ale w sobotnim finale Matusiński i Rożej dokonali zmian i posłali do boju sztafetę, w której z poprzedniego składu został tylko Duszyński, a dołączyli do niego Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek i Justyna Święty-Ersetic. Ta czwórka pobiegła jeszcze szybciej uzyskując rewelacyjny czas 3:09,87 – bijąc nie tylko rekord Europy z piątku, lecz także ustanawiając rekord olimpijski. Biało-czerwoni w pokonanym polu zostawili ekipy Dominikany oraz przywróconej w atmosferze skandalu po dyskwalifikacji sztafety USA. Zdobyty złoty medal jest pierwszym wywalczonym w biegach od igrzysk w Moskwie w 1980 roku. Dzięki niemu nasza reprezentacja awansował w klasyfikacji medalowej o 21 miejsc – na 30. lokatę.
Na zwycięstwo w finale sztafety mieszanej 4×400 metrów zapracowało aż siedmioro lekkoatletów i chociaż wszystkim przyznano złote medale, to na podium odebrała je tylko czwórka biegnąca w finale, bo tak stanowi regulamin igrzysk. Ale PKOl zapowiedział, że w nagrodzi całą siódemkę – każdy ze złotych medalistów dostanie po 90 tys. złotych netto premii.

Poprzedni

Wołodja mocny i Andrzej twardy

Następny

Zmarzlik górą w dwóch turniejach SGP we Wrocławiu

Zostaw komentarz