Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB) przygotowała nowy pakiet zmian w przepisach gry w piłkę nożną. Po zatwierdzeniu ich przez FIFA mają zacząć obowiązywać już od nowego sezonu. Najwięcej na tych zmianach skorzystają bramkarze, którym futbolowi mędrcy z International Football Association Board dodali kilka dodatkowych argumentów w ich nierównej rywalizacji z wykonawcami rzutów karnych.
Działająca od 1882 roku International Football Association Board (IFAB) zajmuje się tworzeniem i nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną. W jej skład wchodzi czterech przedstawicieli FIFA oraz po jednym piłkarskich federacji Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii. Rada zbiera się dwa razy w roku. Po ostatniej naradzie wprowadziła kilka istotnych zmian, które zaczną obowiązywać już od nowego sezonu.
Pierwsza z modyfikacji dotyczy zasad korzystania przez sędziów z systemu wideoweryfikacji VAR. Wedle nowych zasad arbitrzy w przypadku konieczności podjęcia subiektywnej decyzji będą musieli każdą sporną sytuację boiskową obejrzeć na monitorze, ale telewidzowie nie będą już mieli podglądu jak konsultują się z sędziami obsługującymi VAR.
Inna z wprowadzonych zmian dotyczy kontrowersyjnych zagrań piłki ręką w polu karnym. Zdecydowano, że rzuty karne będą dyktowane tylko w przypadku, gdy zawodnik, odbijając piłkę ręką, odbierze rywalom zdobytą już przez nich znaczącą korzyść w ofensywie. Ale od nowego sezonu „jedenastki” nie będą dyktowane za uderzenie piłki w ramię. Piłka musi uderzyć w rękę okolice bliżej łokcia.
Kolejna zmiana dotyczy oceny przez sędziów zachowania bramkarzy na linii pola karnego podczas obrony rzutów karnych. Jeśli golkiper złamie przepisy, a strzał rywala okaże się niecelny, to nie będzie powtórki „jedenastki”. Sędzia może nakazać jej powtórzenie tylko w przypadkach ewidentnego przeszkodzenia przeciwnikowi. Ponadto gdy strzelec i bramkarz równolegle nagną przepisy, to sędzia skutki będzie oceniał na korzyść bramkarza. Kolejny z wprowadzonych przywilejów będzie wręcz prorokował golkiperów do naginania reguł, bowiem w przypadku ich złamania arbitrzy najpierw muszą im udzielić reprymendy słownej, a dopiero w przypadku recydywy sięgnąć po żółtą kartkę. I co istotne, owe żółte kartki w przypadku rozstrzygania wyniku spotkań w konkursie rzutów karnych niczym nie grożą, bo ewentualna druga żółta kartka nie będzie już automatycznie równoznaczna z czerwoną i karą wyrzucenia z boiska. Bramkarz będzie mógł bronić dalej nawet z dwoma „żółtkami” na koncie.
Czy te nowe regulacje okażą się korzystne dla przebiegu piłkarskich widowisk, przekonamy się dopiero jak zaczną obowiązywać.