28 września 2024
trybunna-logo

Hurkacz zagra w Auckland

Po drużynowym ATP Cup nasz najlepszy obecnie tenisista, Hubert Hurkacz, zgłosił się do udziału w turnieju ATP 250 w nowozelandzkim Auckland. Został rozstawiony z numerem szóstym.

Po znakomitym występie w ATP Cup, w którym wygrał wszystkie trzy pojedynki singlowe, w których pokonał wyżej notowanych od siebie graczy, m. in. czwartego w światowym rankingu Austriaka Dominika Thiema, Hubert Hurkacz (ATP 37) przeniósł się do Nowej Zelandii i tam będzie szlifował formę do wielkoszlemowego Australian Open. Dla naszego tenisisty będzie to debiut w imprezie turnieju WTA 250 ASB Classic. Został w nim rozstawiony z numerem szóstym i w I rundzie trafił na Włocha Lorenzo Sonego (ATP 51). Jego rywal też ma za sobą najlepszy sezon w karierze i podobnie jak wrocławianin w 2019 roku awansował do Top 50 klasyfikacji singlistów, a w Antalyi zdobył swój premierowy tytuł w głównym cyklu. Rozgrywki 2020 rozpoczął od porażki w I rundzie w Dosze z Laslo Djere.
Hurkacz i Sonego już grali przeciwko sobie, w kwietniu 2018 roku w I rundzie turnieju w Budapeszcie i wówczas Włoch zwyciężył 6:7(2), 7:6(8), 6:4. Prócz tego, także w sezonie 2018, dwukrotnie spotkali się w challengerach. W Shenzhen wygrał Polak, a w Genui lepszy okazał się tenisista z Turynu.
Jeśli Hurkacz wygra pierwszy mecz, w 1/8 finału zagra z Francesco Tiafoe (ATP 47) bądź z kwalifikantem. Potencjalnym ćwierćfinałowym rywalem Polaka może być rozstawiony w Auckland z numerem 1 Włoch Fabio Fognini (ATP 12). Włoch w I rundzie ma wolny los, a rywalizację rozpocznie pojedynkiem ze zwycięzcą meczu dwóch hiszpańskich graczy – Feliciano Lopeza i Pablo Andujara. Oprócz Fogniniego w nowozelandzkim turnieju zagra jeszcze czterech tenisistów z Top 20 światowej listy – Kanadyjczyk Denis Shapovalov (ATP 14), Rosjanin Karen Chaczanow (ATP 17) i Amerykanin John Isner (ATP 19).
Tytułu broni Amerykanin Tennys Sandgren. Zwycięzca turnieju otrzyma 250 punktów do rankingu i 91,6 tys. dolarów.

Poprzedni

Wygrana ekipy Bednarka

Następny

48 godzin sport

Zostaw komentarz