16 listopada 2024
trybunna-logo

Fajdek zgarnął złoty krążek

Paweł Fajdek nie miał sobie równych w konkursie rzutu młotem

Nasza lekkoatletyczna ekipa na mistrzostwach świata w Katarze w końcu zdobyła złoty medal. Krążek z najcenniejszego kruszcu wywalczył w rzucie młotem Paweł Fajdek, a drugi z naszych młociarzy, Wojciech Nowicki, chociaż w konkursie zajął czwarte miejsce, po proteście złożonym przez kierownictwo ekipy został nagrodzony brązem. Medal w tym kolorze zdobył też w skoku o tyczce Piotr Lisek.

Nasi młociarze zgodnie z planem sięgnęli po dwa medale mistrzostw świata. Złoto dla Pawła Fajdka było bezdyskusyjne, bo jako jedyny z uczestników konkursu posłał młot poza granicę 80 metrów (80,50 m). Znacznie gorzej spisał się Nowicki, który zajął czwarte miejsce. Polak był mocno zdołowany swoim niepowodzeniem, co nie dziwi, bo sądząc po osiąganych w tym roku wynikach powinien być najgroźniejszym rywalem dla Fajdka, tymczasem w swojej najdalszej nie spalonej próbie Nowicki uzyskał odległość 77,69 m i przegrał jeszcze z Francuzem Quentinem Bigotem (78,19 m) oraz Węgrem Bencem Halaszem (78,18 m).
Wiceprezes PZLA Tomasz Majewski i dyrektor sportowy Krzysztof Kęcki w imieniu polskiej ekipy złożyli jednak protest. Nie kwestionowali w nim decyzji o spalonym rzucie Nowickiego, w którym posłał młot na odległość dającą srebrny medal, lecz decyzje uznającą za prawidłowy rzut Halasza dający mu brązowym medal, chociaż telewizyjne powtórki pokazywały, że Węgier, podobnie jak Polak, także nadepnął na obrzeże koła rzutowego.

Jury odwoławcze po zapoznaniu się z nagraniem doszło do wniosku, że nieprawidłowości w prowadzeniu zawodów były niekorzystne dla polskiego zawodnika i odwołanie polskiej ekipy uznała za uzasadnione, a na tej podstawie jury apelacyjne zdecydowało o przyznanie brązowego medalu także Nowickiemu. Członkowie panelu orzekającego uwzględnili jednak złożoność sytuacji, bo gdyby Węgier od początku wiedział, że spalił pierwszą próbę, to być może zupełnie inna byłaby jego koncentracja do końca konkursu i kolejne próby w jego wykonaniu wyglądałyby jeszcze lepiej. Halasz spalił aż cztery rzuty, a tylko dwa miał mierzone. Dlatego nie odebrano mu brązowego medalu, co oznacza, że w konkursie rzutu młotem przyznano dwa krążki w tym kolorze.

Dzięki tej decyzji, dorobek medalowy reprezentacji Polski po sześciu dniach lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dosze, obecnie wynosi cztery medale. Poza złotem Fajdka i brązem Nowickiego, srebro dołożyła młociarka Joanna Fiodorow, a brąz tyczkarz Piotr Lisek.

Polak był jednym z trzech bohaterów konkursu skoku o tyczce – oprócz niego show publiczności zapewnili broniący mistrzowskiego tytułu Amerykanin Sam Kendricks i Szwed Armand Duplantis. Cała trójka w tym sezonie skakała na poziomie 6 metrów – Duplantis równe 6,00, Lisek 6,02, a Kendricks 6,06. Nic dziwnego, że pozostali rywale szybko odpadli z walki. Na wysokości 5,70 m z konkursem pożegnali się Brazylijczyk Augusto Dutra, Chińczyk Bokai Huang, Belg Ben Broeders i Amerykanin Cole Walsh, a na wysokości 5,80 m Bo Kanda Lita Baehre (Niemcy), Thiago Braz (Brazylia), Raphael Holzdeppe (Niemcy), Valentin Lavillenie (Francja), Claudio Michel Stecchi (Włochy). Duplantis, Lisek i Kendricks przeskoczyli tę wysokość w pierwszej próbie i potem rywalizowali już tylko w swoim gronie. Zmagania wygrał Amerykanin, broniąc tym samym jako drugi tyczkarz w historii po legendarnym Sergieju Bubce tytuł mistrza świata. Ale za niespełna rok w konkursie olimpijskim w Tokio kolejność na podium może być inna, bo każdy z tego tercetu jest w stanie zdobyć złoto.

Po środowych zmaganiach (czwartkowe zakończyły sie po zamknięciu wydania) reprezentacja Polski w klasyfikacji medalowej awansowała na szóste miejsce, ale biało-czerwonym będzie trudno utrzymać tak wysoką lokatę do końca mistrzostw. Liderem zestawienia była ekipa Stanów zjednoczonych, która zdobyła najwięcej medali w ogóle (18) oraz najwięcej złotych (8). Drugie w klasyfikacji Chiny miały w dorobku osiem medali, w tym dwa złote. Tyle samo krążków z najcenniejszego kruszcu wywalczyli lekkoatleci z Jamajki i Kenii, a po jednym, oprócz Polski, miały jeszcze drużyny Wielkiej Brytanii, Szwecji, Holandii, Norwegii, Japonii, Ugandy i Australii.

 

Poprzedni

Wyniki 2 kolejki Ligi Mistrzów UEFA

Następny

Udany powrót Kurka

Zostaw komentarz