22 listopada 2024
trybunna-logo

Euro 2020/21: UEFA zaczyna rozdawać pieniądze

Im bliżej końca mistrzostw Europy, tym bardziej widać, że turniej przyniesie UEFA wizerunkową klęskę. Ale w kasie wszystko się zgadza i po imprezie do uczestników Euro 2020/21 popłyną grube miliony euro, a jak uczy praktyka nic tak nie tłumi pretensji, jak solidny zastrzyk gotówki.

Jeszcze przez rozpoczęciem europejskiego czempionatu znane były zasady premiowania uczestników turnieju. Za udział w imprezie każdy z 24 zespołów otrzymała taką samą kwotę – 9,25 mln euro. Dalej trzeba było już jednak podnosić pieniądze z trawy. Za zwycięstwo UEFA płacił premię w wysokości 1,5 mln euro, za remis 750 tys. euro. Tak więc reprezentacja Polski zarobiła w Euro 2020/21 równe 10 mln euro, bo na boisku jak wiadomo nasi piłkarze zarobili tylko 750 tys. euro za remis z Hiszpanią. W stawce 24 drużyn gorszy wynik osiągnęły jedynie zespoły Macedonii Północnej i Turcji, które wróciły do domu z kompletem porażek i ich federacje otrzymają tylko po 9,25 mln euro za udział.
Przed meczami półfinałowymi liderami pod względem zarobków byli Włosi – ich reprezentacja w drodze do 1/2 finału wygrała wszystkie pięć meczów, dzięki czemu konto piłkarskiej federacji tego kraju już na pewno powiększy się o kwotę 24 mln euro. Na drugim miejscu w zestawieniu są Anglicy z kwotą 23,25 mln euro, do czego przyczynili się Szkoci remisując z nimi w grupie 0:0. Kolejne miejsca na liście płac zajmują: Hiszpania (22,5 mln euro), Dania (21 mln euro), Belgia (19 mln euro), Czechy (16,75 mln euro), Szwajcaria (16,75 mln euro), Ukraina (16 mln euro), Holandia (15,75 mln euro), Szwecja (15 mln euro), Austria (14,25 mln euro), Francja (14,25 mln euro), Chorwacja (13,5 mln euro), Niemcy (13,5 mln euro), Portugalia (13,5 mln euro), Walia (13,5 mln euro), Finlandia (10,75 mln euro), Rosja (10,75 mln euro), Słowacja (10,75 mln euro) i Węgry (10,75 mln euro). Dalej są już wspomniane wcześniej ekipy Polski, Turcji i Macedonii Północnej. Łącznie UEFA przeznaczy na premie dla uczestników Euro 2020/21 354 mln euro, a do tej kwoty dojdzie jeszcze kolejne 10 dla zdobywcy mistrzowskiego tytułu i 7 mln euro dla zespołu pokonanego w finale.
UEFA rozdzieliła też ekwiwalent dla klubów za udział ich piłkarzy w turnieju. PKO Ekstraklasę w Euro 2020/21 reprezentowało tylko dziewięciu zawodników: czterech Polaków (Tymoteusz Puchacz z Lecha Poznań, Jakub Świerczok z Piasta Gliwice, Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin i Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa), dwóch Słowaków (Lubomir Satka z Lecha i Dusan Kuciak z Lechii Gdańsk), jeden Chorwat (Josip Juranović z Legii Warszawa), jeden Czech (Tomas Pekhart z Legii) oraz jeden Fin (Robert Ivanov z Warty Poznań). Ekwiwalent zainkasuje zatem siedem klubów.
UEFA za udział zawodnika Euro 2020/21 płaci nierówno, bo kluby tzw. pierwszej kategorii dostaną ekwiwalent po 7231 euro za każdy dzień ich zawodnika na turnieju, kluby zakwalifikowane do kategorii drugiej po 4821 euro, zaś kluby najniższej, trzeciej kategorii, do której zaliczają się wszystkie polskie, po 2410 euro.
Premia uwzględniana jest od dnia przypadającego dwa tygodnie przed pierwszym występem danej reprezentacji i przestała być naliczana dzień po jej odpadnięciu z imprezy. W zdecydowanej większości przypadków były to 24 dni (dla kadr Polski, Słowacji i Finlandii), które odpadły po fazie grupowej, co przyniosło im 57 840 euro za każdego gracza.
Największym beneficjentem rekompensat od UEFA jest Legia Warszawa, bowiem obaj jej piłkarze występowali w drużynach, które przeszły do fazy pucharowej. 30 dni Josipa Juranovicia jest warte 72 300 euro, zaś 34 dni Tomasa Pekharta – 81 940 euro. W sumie mistrz Polski zainkasuje 154 240 euro. Cała pula nagród dla klubów PKO Ekstraklasy to 559 120 euro, czyli niewiele ponad 2,5 mln złotych. Szału nie ma, ale zawsze lepsze to, niż nic.

Poprzedni

Mistrz świata w Górniku

Następny

Euro 2020/21: To jest turniej nierównych szans

Zostaw komentarz