Anglia, Dania, Włochy i Hiszpania – te zespoły awansowały do półfinału tegorocznych mistrzostw Europy. Rewelacją turnieju są Duńczycy, którzy zaczęli turniej od dwóch porażek. Do miana faworytów czempionatu po wygranej 4:0 z Ukrainą urośli Anglicy, bo będą na stadionie Wembley gospodarzami trzech ostatnich meczów Euro 2020/21.
W rozegranym w sobotę na stadionie w Baku spotkaniu ćwierćfinałowym Dania pokonała reprezentację Czech 2:1. Gracze Kaspera Hjulmanda obie bramki zdobyli do przerwy, lecz po zmianie stron już nie byli tacy skuteczni i dynamiczni w ofensywie, co wykorzystali Czesi przejmując inicjatywę. Przewagę w drugiej części meczu zdołali jednak wykorzystać tylko raz, gdy po składnej akcji bramką zdobył Patrik Schick. Było to jego piąte trafienie w tym turnieju, dzięki czemu zrównał się w liczbie goli z liderem klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo. Tak na marginesie, obaj napastnicy rywalizowali w latach 2018-2020 na włoskich boiskach, Portugalczyk w barwach Juventusu, a Czech w Sampdorii Genua i AS Roma. Schick przez cztery lata gry w Serie A zdobył tylko 18 goli, co przy dorobku Cristiano Ronaldo, który w lidze włoskiej przez trzy sezony zaliczył 81 trafień, nie robi żadnego wrażenia. Ostatni sezon 25-letni Schick spędził w Bayerze Leverkusen, z którym latem 2020 roku podpisał pięcioletni kontrakt. Osiągnięciami strzeleckimi w Bundeslidze także nie zadziwiał, bo w 29 występach w ekipie „Aptekarzy” zdobył tylko 9 bramek, co przy dorobku Roberta Lewandowskiego (41 goli w 29 występach) wypada nader blado.
Do końca zmagań w turnieju Euro 2020/21 zostały do rozegrania jeszcze tylko trzy mecze, więc niewykluczone, że Cristiano Ronaldo i Patrik Schick utrzymają prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Belgia odpadła po porażce z Włochami, więc mający na koncie cztery trafienia Romelu Lukaku już ich nie dogoni. Belgijski napastnik Interu Mediolan także na poziomie reprezentacyjnym będzie musiał uznać wyższość Portugalczyka, bo w Serie A przegrał z nim rywalizację o koronę króla strzelców (Ronaldo miał na koncie 29 trafień, a Lukaku 24). Belg na pożegnanie z Euro 2020/21 zdobył bramkę z rzutu karnego w przegranym 1:2 spotkaniu z Włochami i było to jego czwarte trafienie w tych mistrzostwach. Oprócz niego po cztery gole mają jeszcze Szwed Emil Forsberg (RB Lipsk) i Francuz Karim Benzema (Real Madryt).
Ten tercet swojego dorobku już jednak nie poprawi, ale mogą tego dokonać jeszcze Anglicy Harry Kane (Tottenham) i Raheem Sterling (Manchester City) oraz Duńczyk Kasper Dolberg (OGC Nice), którzy strzelili po trzy gole. Tyle samo na koncie mają jeszcze Lewandowski, Szwajcarzy Haris Seferović (Benfica Lizbona) i Xherdan Shaqiri (FC Liverpool) oraz Holender Georginio Wijnaldum (FC Liverpool.
Trener reprezentacji Belgii Roberto Martinez przed meczem z Włochami niedwuznacznie sugerował, że jego zdaniem Lukaku jest kandydatem do nagrody „Złotej Piłki” przyznawanej przez „France Football” oraz nagrody FIFA Best, a sam piłkarz narzekał na łamach hiszpańskiego dziennika „Marka”: „Lewandowski, Benzema czy Kane – o nich zawsze się mówi, że to napastnicy klasy światowej. O mnie nikt tak nie powiedział. Zawsze słyszałem tylko, że jestem w formie. A w dwóch ostatnich latach pokazałem, że to nie tylko dobra forma, tylko że ja należę do tej grupy. Potwierdziłem to także swoją grą na Euro 2020”.
Reprezentacja Belgii, która w rankingu FIFA zajmuje aktualnie pierwsze miejsce przed Francją i Brazylią, zawiodła oczekiwania, zatem Lukaku ma znikome szanse na zdobycie indywidualnych wyróżnień w tym sezonie, podobnie jak jego rodak Kevin de Brune, który wraz z Manchesterem City przegrał finał Ligi Mistrzów.
Tak więc na placu boju w wyścigu po indywidualne splendory za ten rok uczestniczą już tylko czołowi gracze z zespołów półfinalistów, czyli Anglii, Danii, Włoch i Hiszpanii. A w tym gronie zdecydowanie najmocniejsze nazwisko ma chyba kapitan angielskiej jedenastki Harry Kane. W 1/8 finału zdobył bramkę w spotkaniu z Niemcami (2:0), a w ćwierćfinałowym meczu z Ukrainą (4:0) trafił dwukrotnie i z trzema trafieniami na koncie dogonił w klasyfikacji najskuteczniejszego dotąd gracza „Synów Albionu” Raheema Sterlinga. Reprezentacja Anglii w starciu z Ukraińcami dała pokaz siły, a wiodącymi zawodnikami z ekipie trenera Garetha Southgate’a byli Luke Shaw i właśnie Harry Kane. Anglicy zdobyli cztery bramki w jednym meczu fazy pucharowej na dużym turnieju pierwszy raz od mistrzostw świata w 1966 roku, których byli gospodarzami. A w Euro 2020/21 także będą gospodarzami trzech najważniejszych spotkań – obie potyczki półfinałowe oraz wielki finał odbędą się na stadionie Wembley w Londynie. I ten fakt każe stawiać angielski zespół w roli faworyta.