22 listopada 2024
trybunna-logo

Ekstraklasa dała Lechowi wolne

Piłkarze Lecha Poznań sprawili nie lada niespodziankę eliminując w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europy cypryjski Apollon Limassol. I to wynikiem, jakiego nikt się chyba nie spodziewał. Wicemistrzowie Polski wygrali aż 5:0 i po 11 latach nieudanych prób wreszcie przebrnęli przez trzecią rundę eliminacyjną w europejskich pucharach. W takiej formie mogą się pokusić o awans do fazy grupowej i tylko z tego tytułu zarobić blisko trzy miliony euro.

Lech pokonał Apollon 5:0 po golach Pedro Tiby (dwa), Mikaela Ishaka, Jakuba Kamińskiego i Jana Sykory. Cypryjski zespół, chociaż zadebiutował w europejskich rozgrywkach ponad pół wieku temu, nigdy nie przegrał tak wysoko. A przecież w latach 80. i 90. podejmował Barcelonę (1:1), Liverpool (1:2) czy Inter Mediolan (3:3). Ma na koncie ponad 50 spotkań w roli gospodarza spotkań w pucharowych, ale najwyżej do meczu z Lechem przegrał u siebie 0:4, po raz ostatni rok temu z PSV Eindhoven w 4. rundzie eliminacji do Ligi Europy.
Warto przypomnieć, że w ostatnich 15 latach cypryjski futbol bardziej się liczy w Europie od polskiego. APOEL Nikozja zdołał czterokrotnie awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów (2009, 2011, 2014, 2017), a Anorthosis Famagusta raz (2008). Cypryjskie kluby mają wyższy ranking, a na dodatek Apollon jest w tej chwili liderem tamtejszej ekstraklasy. Teraz podopieczni trenera Dariusza Żurawia 1 października zagrają na wyjeździe ze lepszym z pary Charleroi – Partizan Belgrad (czwartkowy mecz tych zespołów zakończył się po zamknięciu wydania).
Ekipa „Kolejorza” z Apollonem zagrała już w środę, a jeszcze tego samego dnia władze PKO Ekstraklasy przychyliły się do prośby działaczy poznańskiego klubu o przełożenie wyznaczonego w terminarzu na niedzielę ligowego spotkania z Pogonią Szczecin. Decyzję podjęto arbitralnie, bo próba lechitów bezpośredniego dogadania się z „Portowcami” zakończyła się niepowodzeniem. Szczecinianie po prostu się nie zgodzili na przełożenie spotkania, co nie najlepiej o nich świadczy, bo przecież teraz każdy punkt do rankingu ligowego UEFA jest dla naszej PKO Ekstraklasy na wagę złota, bo zjechała w zestawieniu na upokarzające 32. miejsce. „Chcemy wspomóc polskie kluby w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Dzięki tej decyzji drużyna z Poznania zyska więcej czasu na przygotowania do meczu IV rundy eliminacji tych rozgrywek. Trzymamy też mocno kciuki za zespoły Legii i Piasta te zespoły w przypadku awansu do IV rundy także mogą liczyć na przełożenie swoich ligowych meczów” – ogłosił w środę wieczorem prezes zarządu Ekstraklasy SA Marcin Animucki. Wypada tej inicjatywie przyklasnąć, bo dobre wyniki naszych drużyn w europejskich pucharach są teraz polskiemu futbolowi bardzo potrzebne.
Prezes ekipy „Portowców” Jarosław Mroczek z powodu przełożenia spotkania z Lechem narobił jednak rabanu, ale jego protest raczej nie zyska poparcia. Spółka Ekstraklasa SA właśnie przelała na konta klubów prawie 54 mln złotych z pierwszej transzy wpłat od nadawców telewizyjnych, która w tym sezonie, mimo zmniejszenia liczby meczów z 37 do 30 nadal wynosi 225 mln złotych. A o to też toczył się spór, nakręcany głównie przez właścicieli Wisły Kraków, którzy i tak zakończył się przedłużeniem umowy medialnej z Canal+ i TVP na dotychczasowych warunkach, zaś ekipa „Białej Gwiazdy” niepotrzebnie się tylko skonfliktowała z władzami ligi i większością klubów.
Dla przypomnienia – utrzymano zasadę podziału pieniędzy z praw mediowych, wedle której 44 procent całości wypłaconej kwoty jest dystrybuowana między kluby po równo, zaś pozostałe pieniądze są dzielone według klucza: 20 procent za miejsce w rankingu historycznym, 18 procent za zajęte miejsce w tabeli na koniec sezonu, 14 procent dla czterech drużyn występujących w rozgrywkach UEFA, zaś 0,5 procent dla ośmiu klubów z dołu tabeli w ramach funduszu solidarnościowego. Ponadto dla drużyny, która zostanie zdegradowana, przeznaczono z tej kwoty dodatkowe 750 tys. złotych. Wykrojono też z medialnego tortu 1,6 mln złotych na pokrycie kosztów testów na obecność koronawirusa oraz 5,5 mln złotych na program Pro Junior System. Taki system rozdziału pieniędzy premiuje najlepsze drużyny, które potem walczą w europejskich pucharach. Prezes Pogoni ma więc trochę racji narzekając za ten dodatkowy ukłon Ekstraklasy SA w stronę Lecha, który zrobiono kosztem jego zespołu.
Zestaw par 5. kolejki:
Piątek: Wisła Płock – Warta Poznań, godz. 18:00; Górnik Zabrze – Wisła Kraków, godz. 20:30. Sobota: Cracovia – Raków Częstochowa, godz. 15:00; Lechia Gdańsk – Podbeskidzie Bielsko-Biała, godz. 17:30; Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin, godz. 20:00. Niedziela: Lech Poznań – Pogoń Szczecin, godz. 15:00; Legia Warszawa – Śląsk Wrocław, godz. 17:30. Poniedziałek: Stal Mielec – Piast Gliwice, godz. 18:00.

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Gollob komentatorem

Zostaw komentarz