28 września 2024
trybunna-logo

Eintracht stać na skopanie Realu?

W meczu o piłkarski Superpuchar UEFA zmierzą się triumfator Ligi Mistrzów Real Madryt oraz zwycięzca Ligi Europy Eintracht Frankfurt. Będzie to pierwsze spotkanie tych ekip od 1960 roku, kiedy „Królewscy” wygrali w finale Pucharu Europy 7:3.

W meczu w Glasgow padło 10 bramek, ale strzelców goli było tylko czterech: Ferenc Puskas (4) i Alfredo Di Stefano (3) dla Realu oraz Erwin Stein (2) i Richard Kress (1) dla Eintrachtu.

Wówczas Superpuchar jeszcze nie istniał – jego historia rozpoczęła się 12 lat później. W pierwszych dwóch edycjach zwyciężył Ajax Amsterdam, a Real na pierwszy z czterech triumfów czekał do 2002 roku. Pozostałe odniósł w latach 2014, 2016 i 2017. Eintracht jeszcze nigdy nie grał w meczu o to trofeum.

Zresztą wygrana w Lidze Europy w ubiegłym sezonie była już zaskoczeniem. W drodze po to trofeum Eintracht pokonał m.in. Barcelonę i West Ham United, a w finale – Rangers FC. Triumf dał też tej ekipie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

„Jesteśmy gotowi do rywalizacji na najważniejszej europejskiej scenie” – zapewnił bramkarz Kevin Trapp, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA).

„Czuję wyłącznie radość z tego, że będziemy mieli okazję zmierzyć się z takim klubem, jak Real. To szansa na zdobycie pierwszego trofeum na samym początku sezonu, i to z tak renomowanym zespołem. Lepiej być nie może” – dodał 32-letni Niemiec.

Eintracht ma za sobą już jedno spotkanie o stawkę w tym sezonie, ale raczej nie znalazł w nim powodów do optymizmu – po słabym występie przegrał u siebie w Bundeslidze z Bayernem Monachium 1:6. Z kolei Real dopiero 14 sierpnia rozpocznie rywalizację w hiszpańskiej ekstraklasie.

„Jesteśmy w nieco gorszej sytuacji niż Eintracht, który już rozpoczął sezon. W poprzednim osiągnął coś wyjątkowego, bo nie był faworytem. Rozegrał świetne mecze, pokonał Barcelonę na Camp Nou dzięki kontratakom. Dużo uwagi poświęca obronie i nagłym zmianom tempa gry” – analizował trener „Królewskich” Carlo Ancelotti. Jedyny szkoleniowiec, który triumfował w Lidze Mistrzów cztery razy (z AC Milan w 2003 i 2007 oraz z Realem w 2014 i 2022 roku) zapewnił, że jego zespołowi nie brakuje motywacji na spotkanie w Helsinkach.

„Jesteśmy gotowi, drużyna jest już w dobrej formie. Radość i satysfakcja z takich wygranych, jak w finale Champions League, zostaje w człowieku, daje mu poczucie, że nikt inny go nie zastąpi. To silna motywacja do kolejnych zwycięstw” – podkreślił Ancelotti. Włoch zasiądzie na ławce trenerskiej w meczu o Superpuchar UEFA po raz czwarty. Wszystkie poprzednie wygrał.
Spotkanie w Helsinkach zaplanowano na godzinę 21. Arbitrem głównym będzie Anglik Michael Oliver, a wśród sędziów VAR będą Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski.

bnn/pap

Poprzedni

Historia powstania zakłamanego do dna

Następny

Renesans Kyrgiosa