22 listopada 2024
trybunna-logo

Dwa gole Lewego

Robert Lewandowski już po raz piąty z rzędu rozpoczął nowy sezon od strzelenia goli

Robert Lewandowski znakomicie rozpoczął nowy sezon Bundesligi, czego nie można powiedzieć o zespole Bayernu. Polak w meczu z Herthą Berlin strzelił dwa gole, ale obrońcy mistrzowskiego tytułu tylko zremisowali 2:2. Prowadzenie w tabeli objęła Borussia Dortmund z Łukaszem Piszczkiem w składzie, gromiąc u siebie FC Augsburg 5:1.

Piątkowa potyczka Bayernu z Herthą zainaugurowała rozgrywki niemieckiej 1. Bundesligi. Lewandowski pierwszego gola dla gospodarzy strzelił w 24. minucie, wykorzystując dośrodkowanie Serge’a Gnabry’ego. Tym samym kapitan reprezentacji Polski ustanowił nowy rekord niemieckiej ekstraklasy, bo jak policzyli futbolowi statystycy, trafiał do siatki rywali już na starcie pięciu kolejnych sezonów.

Gol „Lewego” był ukoronowaniem dobrej gry bawarskiej jedenastki i nic nie zwiastowało jej późniejszych kłopotów. W 36. minucie piłka po strzale z daleka oddanym przez młodzieżowego reprezentanta Belgii Dodiego Lukebakio trafiła przypadkowo w plecy innego gracza Herthy Vedada Ibisevicia i myląc kompletnie Manuela Neuera wpadła do bramki. Zanim gracze Bayernu otrząsnęli się z szoku, dwie minuty później Marko Grujić podwyższył wynik na 2:1 dla berlińczyków.

Szczęśliwy zdobywca bramki dla Herthy nie popisał się jednak w 59. minucie i w swoim polu karnym powalił czekającego tam na podanie Lewandowskiego. Arbiter skorzystał z podpowiedzi VAR i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Na bramkę zamienił go sam poszkodowany i wyrównał stan meczu na 2:2. Na więcej ekipę Bayernu nie było już tego wieczoru stać i na starcie nowego sezonu straciła dwa punkty do najgroźniejszego konkurenta w wyścigu o mistrzowski tytuł, czyli Borussii Dortmund, która na swoim stadionie rozgromiła FC Augsburg aż 5:1. Łukasz Piszczek rozpoczął mecz w wyjściowej jedenastce, ale został zmieniony w 68. minucie. Dwa gole dla zespołu z Dortmundu strzelił Hiszpan Paco Alcacer i ten piłkarz może w tym sezonie być najgroźniejszym rywalem „Lewego” do korony króla strzelców.

Bramki zdobyte przez kapitana reprezentacji Polski w spotkaniu z Herthą były trafieniami numer 193 i 194 uzyskanymi przez niego w barwach bawarskiego klubu. Lewandowski w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bayernu zajmuje trzecie miejsce, a od drugiego w tym zestawieniu Karla-Heinza Rummenigge dzielą go już tylko 23 gole. Swojego obecnego szefa ma zatem realne szanse wyprzedzić, może już nawet w tym sezonie. Tylko na prześcignięcie pierwszego na liście Gerda Muellera nie ma żadnych szans, bowiem legendarny napastnik strzelił w barwach Bayernu aż 508 goli.

Lewandowski potrzebuje jednak mocniejszego wsparcia ze strony kolegów z zespołu. Bez tego Bayern może mieć poważny problem z obroną mistrzowskiego tytułu, bo Borussia Dortmund już na starcie potwierdziła, że w tym sezonie będzie w stanie przełamać hegemonię bawarskiego potentata. Dlatego działacze Bayernu wciąż są aktywni na transferowym rynku. W ostatnich dniach wypożyczyli z Barcelony 27-letniego brazylijskiego skrzydłowego Philippe Coutinho. Zapłacili za to zaledwie 8,5 mln euro. Na podobnej zasadzie chcieli wypożyczyć z Juventusu Mario Mandzukicia, ale Chorwat w ostatniej chwili zrezygnował. Chyba uznał, że jednak nie wygryzie „Lewego” ze składu.

 

Poprzedni

Rosjanie w tarapatach

Następny

Śląsk odjeżdża rywalom

Zostaw komentarz