19 listopada 2024
trybunna-logo

Czas na wielki finał

Pierwszy z czterech turniejów Wielkiego Szlema wszedł w decydującą fazę. W rywalizacji kobiet do finału dotarły dwie najwyżej obecnie klasyfikowane w rankingu WTA zawodniczki – Rumunka Simona Halep i Dunka Karolina Woźniacka.

Pierwszy półfinałowy pojedynek pań w tegorocznym Australian Open zakończył się zwycięstwem faworytki, bo za taka uważano rozstawioną w turnieju z numerem 2 Karolinę Woźniacką. Rywalką reprezentantki Danii była wprawdzie rewelacyjnie spisująca się na kortach Melbourne Park 21-letnia Belgijka Elise Mertens, ale w starciu z fantastycznie dysponowaną i zmotywowaną wiceliderką światowej listy notowana na 37. miejscu rankingu WTA adeptka tenisowej akademii prowadzonej przez legendę belgijskiego tenisa Kim Clijsters nie dała rady i przegrała 3:6, 6:7(2). Tak więc to Woźniacka po raz trzeci w karierze, ale po raz pierwszy w Australian Open, awansowała do wielkoszlemowego finału. Niewiele brakowało, a jej przeciwniczką byłaby inna Polka w obcych barwach, Angelique Kerber. Niestety, reprezentantka Niemiec w półfinale uległa po zaciętym meczu liderce rankingu WTA Simonie Halep 3:6, 6:4, 7:9.
Sobotnie finałowe starcie Halep i Woźniackiej zapowiada się na wielką tenisową ucztę. Obie tenisistki pokazały na Melbourne Park, że nie bez powodu okupują dwie czołowe lokaty w rankingu WTA. Rumunka w ćwierćfinale odprawiła z kwitkiem inną byłą liderkę światowej listy Czeszkę Karolinę Pliskovą (6:3, 6:2), więc nikt nie może powiedzieć, że miała łatwą drogę na szczyt. Halep, podobnie jak Woźniacka, nie ma jeszcze w swojej kolekcji trofeów zwycięstwa w turnieju Wielkiego Szlema. Obie dwukrotnie przegrywały w finale, ale zasada „do trzech razy sztuka” sprawdzi się tylko jednej z nich.
Wśród mężczyzn obsada półfinału nie pokrywała się tak z rankingową hierarchią jak miało to miejsce u pań. Numer 1 światowej listy Hiszpan Rafael Nadal w ćwierćfinałowym pojedynku z Chorwatem Marinem Ciliciem skreczował w piątym secie, czym sprawił ogromny zawód kibicom, którzy ostrzyli sobie zęby na wielki finał z udziałem dwóch najwyżej notowanych w rankingu ATP tenisistów – wspomnianego Nadala oraz drugiego w zestawieniu Szwajcara Rogera Federera. W tej sytuacji w najlepszej czwórce tegorocznej edycji Australian Open znalazł się rozstawiony w turnieju z numerem 2 35-letni Federer, 19-krotny zwycięzca turniejów Wielkiego Szlema (w tym pięciokrotnie Australian Open) oraz rozstawiony z numerem 6 29-letni Cilić, mistrz US Open z 2014 roku. Ich rywalami byli rewelacyjnie spisujący się w tym roku nierozstawieni 21-letni Koreańczyk Hyeon Chung i urodzony w RPA reprezentant Wielkiej Brytanii 23-letni Kyle Edmund.
W pojedynku Cilicia z Edmundem lepszy okazał się Chorwat ( 6:2 7:6, 6:2), starcie Federera z Chungiem odbyło się w piątek nad ranem polskiego czasu.

Poprzedni

Miłośnik Lenina z partii Gowina

Następny

Dramat na górze Nanga Parbat