19 listopada 2024
trybunna-logo

Czas na pokaz wielkiej formy

Nasi siatkarze rozpoczną w środę walkę o zwycięstwo w finałowym turnieju Ligi Światowej. W Arenie Kraków ich pierwszymi rywalami będą Francuzi.

Kadra siatkarzy zakończyła w niedzielę zgrupowanie w w Spale i przeniosła się do Krakowa, gdzie od środy toczyć będzie boje w finale Ligi Światowej z ekipami Brazylii, Francji, Serbii, USA i Włochy. Podopieczni trenera Stephane’a Antigi rozpoczną rywalizację w środę meczem z aktualnymi mistrzami Europy Francuzami, a w czwartek zmierzą się z zespołem Serbii. Selekcjoner biało-czerwonych powołał na turniej w Arenie Kraków 14 zawodników i jeśli wierzyć jego deklaracjom, jest to zarazem kadra na turniej olimpijski w Rio de Janeiro. Z tą tylko różnicą, że dwóch zawodników z tej grupy do Brazylii nie pojedzie, bowiem olimpijskie reprezentacje mogą liczyć jedynie 12 zawodników.
O tym którzy z naszych siatkarzy zostaną w domu przesądzi zapewne ich występ w finale Ligi Światowej. A oto wybrańcy trenera Antigi: rozgrywający – Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz; atakujący – Dawid Konarski, Bartosz Kurek; środkowi- Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski; przyjmujący – Bartosz Bednorz, Rafał Buszek, Michał Kubiak, Mateusz Mika; libero – Damian Wojtaszek i Paweł Zatorski.
W kadrze atmosfera jest niezła, chociaż rywalizacja jest ostra, bo na tym etapie przygotowań wszyscy już nastawieni są na grę w Rio de Janeiro i nikt nie chce odpaść w przededniu wyjazdu do Brazylii. W Krakowie o miejsce w olimpijskiej kadrze będzie walczył przyjmujący Lotosu Trefla Gdańsk Mateusz Mika, który wraca do gry po kontuzji kolana. Ten znakomity siatkarz należy do liderów reprezentacji, ale od kilku miesięcy narzekał na ból w kolanie i po turnieju kwalifikacyjnym w Tokio (grał tam na środkach przeciwbólowych) poddał się zabiegowi. Kiedy jego koledzy walczyli w trzech turniejach interkontynentalnych Ligi Światowej on przechodził rehabilitację. „Bardzo na niego liczę, dlatego zabrałem go do Nancy na ostatni turniej, bo choć nie wystąpił tam w żadnym meczu, to trenował z zespołem i dzięki temu teraz jest już gotowy do gry” – stwierdził Antiga. Ale Miki w Arenie Kraków kibice raczej nie zobaczą w wyjściowej szóstce. „Mateusz potrzebuje czasu, by wrócić do optymalnej formy” – tłumaczy selekcjoner.
Do gry wraca także Fabian Drzyzga, który również po turnieju w Tokio leczył kontuzjowane kolano. „Grać czy trenować z takim bólem do przyjemności nie należy, ale na szczęście najgorsze mam już za sobą i czuję się znacznie lepiej” – zapewnia rozgrywający Asseco Resovii. W Nancy Drzyzga również trenował z zespołem, lecz podobnie jak Mika nie zagrał w żadnym spotkaniu. Teraz jednak liczy na swój pierwszy występ w tegorocznej edycji Ligi Światowej.

Poprzedni

Dwa miliony za kartki

Następny

Już 20 lat!