29 listopada 2024
trybunna-logo

Czarne chmury nad Dujszebajewem

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych przegrała dwa mecze eliminacji mistrzostw Europy – z Serbią 32:37 i Rumunią (23:28).

Te dwie porażki to dla fanów szczypiorniaka w Polsce prawdziwy szok. W mediach rozlała się fala krytyki pod adresem selekcjonera kadry Tałanta Dujszebajewa. Nagle okazało się, że Kirgiz ma w Polsce mnóstwo przeciwników kontestujących jego dokonania, kompetencje oraz metody prowadzenia kadry narodowej. Oni już teraz otwarcie domagają się dymisji Dujszebajewa wskazując, że nasza reprezentacja pod jego wodzą przegrała dziesięć meczów na siedemnaście rozegranych.
Kontrakt Dujszebajewa wygasa z końcem listopada tego roku, ale szef ZPRP Andrzej Kraśnicki już miesiąc temu zapowiedział, że będzie chciał ją przedłużyć do 2020 roku. Teraz sytuacja się jednak zmieniła, bo po dwóch porażkach szanse naszej drużyny na awans do finałów mistrzostw Europy w 2018 roku znacznie zmalały. Oprócz Serbii i Rumunii z biało-czerwonymi rywalizują jeszcze Białorusini, a oni w miniony weekend rozbili na wyjeździe Serbię wyjeździe 36:27. Do końca eliminacji zostały jej cztery mecze – dwa z Białorusią (3-4 maja i 6-7 maja), wyjazdowy z Serbią (14-15 czerwca) oraz u siebie z Rumunią (17-18 czerwca). Do Chorwacji pojadą dwie najlepsze drużyny oraz jedna z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem.
„Zawodnicy, którzy byli na igrzyskach olimpijskich, są zmęczeni. Serce chce, głowa chce, ale nogi nie dają rady” – tłumaczy słabszą postawę kadrowiczów Dujszebajew. I daje do zrozumienia, że nie będzie walczył o stołek trenera polskiej kadry. „Jeśli prezes Kraśnicki zdecyduje, że naszedł koniec mojej pracy, nie będę miał z tym problemu” – zapewnia Dujszebajew, na co dzień także trener Vive Tauronu Kielce, najlepszej polskiej drużyny klubowej.

Poprzedni

Chrońcie swoje dzieci!

Następny

Pół wieku z monodramem