Cristiano Ronaldo został oskarżony przez dawną znajomą Kathryn Mayorgi o gwałt, a w ostatnich dniach z podobnym zarzutem wobec piłkarza wystąpiła kolejna kobieta. Sponsorzy CR7 rozważają zerwanie z nim kontraktów.
Kłopoty Cristiano Ronaldo zaczęły się w 2017 roku od publikacji w tygodniku „Der Spiegel”, w której ujawniono, że grający jeszcze wtedy w Realu Madryt portugalski piłkarz zapłacił 375 tysięcy dolarów Kathryn Mayorga, ukrywającej się wtedy pod pseudonimem Susan K., w zamian za milczenie w sprawie wydarzeń mających miejsce 12 czerwca 2009 w Las Vegas. Piłkarz i pokrzywdzona kobieta podpisali ugodę w 2010 roku.
Po latach Mayorga zdecydowała się jednak złożyć pozew cywilny przeciwko Portugalczykowi. W ubiegłym tygodniu, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, prawnicy kobiety tłumaczyli, dlaczego ich klientka nie zdecydowała się iść do sądu wcześniej i podpisała z oskarżonym ugodę. Brytyjski dziennik „Daily Mail” doniósł, że do kancelarii prawnej reprezentującej interesy Kathryn Mayorga zgłosiła się kolejna kobieta, która twierdzi, że została skrzywdzona przez CR7 w ten sam sposób.
Piłkarz konsekwentnie odrzuca zarzut gwałtu i twierdzi, że do niczego nie zmuszał Mayorgi, która do jego hotelowego pokoju udała się dobrowolnie. Doniesień o drugiej pokrzywdzonej kobiecie jeszcze oficjalnie nie skomentował. Nie ulega jednak wątpliwości, że poniesie w tej sprawie nie tylko ciężkie straty wizerunkowe, ale także finansowe. Duże firmy, m.in. Nike czy EA Sports, z którymi portugalski gwiazdor ma podpisane lukratywne kontrakty reklamowe, już zastanawiają się nad ich rozwiązaniem, a są to umowy opiewające na setki milionów dolarów. Firma EA Sports, produkująca m. in. popularna na całym świecie grę FIFA 19, na razie tylko wycofała wizerunek CR7 z materiałów promocyjnych.