17 listopada 2024
trybunna-logo

Cichy powrót reprezentacji siatkarzy z Tokio

Kadra Vitala Heynena wylądowała na lotnisku w Warszawie. Przykro było jednak na nich patrzeć. Pogrzebowego nastroju w ekipie Vitala Heynena nie poprawiła nawet grupa kibiców witająca ich transparentem z napisem „Dla nas jesteście złoci”. Kapitan drużyny Michał Kubiak nie zdobył się na choćby jedno zdanie i umknął przed pytaniami dziennikarzy.

Przed siatkarzami na warszawskim lotnisku witano entuzjastycznie brązowego medalistę w zapasach Tadeusza Michalika. Gdy grupa opuściła halę przylotów, łatwo było zauważyć delegację działaczy PZPS, rodziny siatkarzy oraz kilkudziesięciosobową grupkę kibiców z transparentem „Dla nas jesteście złoci”. Siatkarze byli tym hasłem nawet trochę skonsternowani, bo widać było po nich, że jeszcze nie przetrawili klęski i nie odzyskali dawnej pewności siebie. Michał Kubiak nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, na szczęście niektórzy jego koledzy z zespołu wykazali się większa odwagą. „Na razie wciąż jeszcze odczuwamy smutek i rozczarowanie. Nie ma co ukrywać, że wszyscy jesteśmy w szoku. Na głębszą analizę przyjdzie czas podczas zgrupowania przed mistrzostwami Europy, na których będziemy chcieli poprawić naszą grę i wypaść lepiej niż na igrzyskach. Teraz jednak dla nas najważniejsze jest zobaczenie się z bliskimi. Musimy trochę zresetować głowy i nie myśleć o siatkówce przez kilka najbliższych dni” – powiedział Aleksander Śliwka. Najlepszy gracz w polskim zespole, Wilfredo Leon, też rozważnie cedził słowa: „Wiedzieliśmy, że Francja to przeciwnik na naszym poziomie, z którym umiemy grać. Ale to jest sport i tym razem my byliśmy gorsi. Przegraliśmy jako drużyna, a w takich momentach trzymamy się razem. ”. Z kolei Piotr Nowakowski w swoich wypowiedziach podkreślał, że to, co się stało, już się nie odstanie i teraz trzeba skupić na następnych celach. „Na igrzyskach nie było nam dane zdobyć medalu, ale jeszcze dużo ważnych imprez przed nami. Nie ma co teraz wyciągać wniosków i się zamartwiać. Ja teraz chcę jak najszybciej spotkać się z rodziną” – podkreślił siatkarz, którego koledzy w kadrze żartobliwie nazywają „Cichy Pit”.
Pytania o dalszą przyszłość kadry siatkarze zbywali zwykle wzruszeniem ramion. Nic dziwnego, w tej chwili projekt prowadzony od trzech lat przez Vitala Heynena leży w gruzach i nikt w tej chwili nie ma pojęcia, nawet belgijski szkoleniowiec, czy da się z tego gruzowiska odtworzyć zespół zdolny do podjęcia walki w rozpoczynających się już niedługo mistrzostwach naszego kontynentu. A przecież biało-czerwoni grać będą w Polsce. Europejski czempionat rozpocznie się 1 września, a finał w katowickim Spodku zaplanowano na 19 września. O sukces łatwo nie będzie, bo w finale olimpijskim zagrają przecież dwie drużyny z Europy – Rosja i Francja. Okazja do rewanżu będzie, tylko czy woli walki starczy?
Zgrupowanie reprezentacji rozpocznie się w połowie sierpnia. Powinno pod wodzą Vitala Heynena, ale on jest tak zdruzgotany porażką w Tokio, że może nawet nie podjąć się tego zadania.

Poprzedni

IO Tokio 2020/21: Srebro polskich żeglarek solą w oku Francuzów

Następny

IO Tokio 2020/21: Porażka transsztangistki

Zostaw komentarz