29 listopada 2024
trybunna-logo

Biathlonistki słabo strzelają

W pierwszych w tym sezonie zawodach Pucharu Świata w szwedzkim Oestersund nasze biathlonistki kompletnie zawiodły. Żadna z nich nie zmieściła się nawet w czołowej czterdziestce zawodniczek startujących w biegu na 15 km.

W sportach zimowych póki co jakie takie wyniki osiągają tylko skoczkowie narciarscy i może jeszcze Justyna Kowalczyk. Tydzień temu w Kuusamo w czołowej „10” zawodów znalazł się Maciej Kot, a Kowalczyk zajęła dziewiątą lokatę w biegu na 10 km stylem klasycznym. W najbliższy weekend możemy więc przynajmniej oczekiwać, że nasi skoczkowie w norweskim Lillehammer ponownie dotrzymają kroku najlepszym, a „Królowa śniegu” nie da się przesadnie pognębić Marit Bjoergen i pozostałym zawodniczkom ze skandynawskiej koalicji.
Kowalczyk po zawodach w Lillehammer pożegna się ze zmaganiami w Pucharze Świata na dwa miesiące, ale w sobotę jedyny raz w tym sezonie zobaczymy j w biegu stylem dowolnym. Nasza narciarska gwiazda musi pobiec 5 km „łyżwą”, bo inaczej nie mogłaby rywalizować w niedzielnym biegu na dochodzenie na 10 km stylem klasycznym.
W narciarstwie alpejskim od lat nie mamy nic do powiedzenia, więc mało kto się wynikami naszych narciarek i narciarzy interesuje. Znacznie więcej sobie obiecywaliśmy po panczenistach, ale jak na razie w zawodach Pucharu Świata są tylko tłem i nikt nie wie dlaczego wszyscy nasi reprezentanci są w takiej kiepskiej formie. Wiadomo, że nie mamy krytego toru, ale w poprzednich latach tez przecież takiego w Polsce nie było, a wyniki były.
Jeszcze bardziej dramatycznie wygląda sytuacja w biathlonie. W rozegranym w środę w w szwedzkim Oestersund biegu na 15 km najlepsza z naszych zawodniczek, Monika Hojnisz, zajęła dopiero 44. pozycję. Na 47. miejscu ukończyła zawody Magdalena Gwizdoń, na 67. Kamila Żuk, a doświadczona Krystyna Guzik była dopiero 71. Rywalizacje wygrała Niemka Laura Dahlmeier z czasem 46.14,0 i dwoma błędami na strzelnicy, drugie miejsce z jednym pudłem zajęła Francuzka Anais Bescond, a trzecia była jedyna w stawce bez błędu na strzelnicy Białorusinka Daria Jurkiewicz. Dla porównania Hojnisz spudłowała siedem razy, a Guzik, która była najlepszą polską biathlonistką w ubiegłym sezonie i zajęła 10. miejsce w klasyfikacji generalnej, nie trafiła aż dziewięć strzałów.
W sobotę nasze biathlonistki wystartują w sprincie na 7,5 km, a w niedzielę w biegu na dochodzenie na 10 km. Może w tych zmaganiach wypadną lepiej, a zważywszy na ich wcześniejsze dokonania mamy prawo tego oczekiwać.
W przypadku naszych pań możemy liczyć na sukcesy. Guzik, Gwizdoń i Hojnisz mają w dorobku medale mistrzostw świata i miejsca na podium Pucharu Świata. Niestety, dwie pierwsze są w konflikcie z trenerem kadry Adamem Kołodziejczykiem.
Znacznie gorzej wyglądają szanse naszych biathlonistów, bo po zakończeniu kariery przez Tomasza Sikorę nie mamy zawodnika na światowym poziomie.

Poprzedni

Mistrzyni trudnych zagrań

Następny

Wrzenie w Bayernie